Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
warstwapowarstwie,ażzostanieproch.Inieporaz
pierwszydoszedłdowniosku,żeaniteschody,aniniczyje
życienienadawałysiędotakiejegzystencji.Ciasneramy
tejniekończącejsięspiralischodów,pnącejsięwgórę
silosujaksłomkawbutelce,niezostałyzbudowane,
byażtakczęstoznichkorzystać.Zresztątakjakcałyich
cylindrycznydom,zdawałysięstworzonedlainnych
celów,innych–jużdawnozapomnianych–funkcji.To,
zczegoobecniekorzystałytysiąceludzi,idącychtowdół,
towgórępodczaspowtarzanegocodzienniecyklu,
zpunktuwidzeniaHolstonabardziejnadawałosię
doużytkujedyniewnagłychwypadkach,ewentualnie
częściej,aledlaniewięcejniżkilkudziesięciuosób.
Minąłkolejnepiętro,naktórymznajdowałysię
sypialnie.KiedyHolstonpokonywałkilkaostatnich
kondygnacji,kończącostatniąwswoimżyciuwspinaczkę,
zgórydobiegłygojeszczegłośniejszedziecięcepiski.
Tobyłczystyśmiechmłodości,radośćdusz,którejeszcze
niedokońcapojęły,gdzietaknaprawdężyją,którenie
odczułynaporuotaczającejichzewszystkichstronziemi,
któreniemyślałyotym,żesątutajpogrzebane,atylko,
żepoprostu
żyją
.Żyły,aichradosnegłosyniosłysię
echempoklatceschodowej–wesołetrelezupełnienie
pasowałydotego,cowłaśnierobiłHolston,dopodjętej
przezniegodecyzjiideterminacji,bywydostaćsięstąd
nazewnątrz.
Gdyjużdocierałnanajwyższypoziom,jedenzgłosów
zabrzmiałwyraźniejniżpozostałe.Holstonprzypomniał
sobiewtedy,jaktobyłobyćdzieckiemwsilosie–oczami
wyobraźnizobaczyłszkołę,przypomniałsobiewszystkie
zabawy.Wtedyjeszczetendusznybetonowycylinder,
ztylomapiętramimieszkań,warsztatów,oplecionych
ruramiogrodówhydroponicznychioczyszczalni,zdawał
sięprzepastnymwszechświatem,prawdziwym
bezmiarem,któregoniktniebędziemógłdokońca
poznać,labiryntem,wktórymonijegoprzyjacielebędą
moglisięzgubićnazawsze.
Aleodtamtychdniminęłojużponadtrzydzieścilat.