Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Spróbujęopisaćtowszystko,czegodoświadczyłemwdziwnąnoc
BożegoNarodzenia.ObchodziliśmywtedytrzeciąGwiazdkęIIwojny
światowej.Czasmija,adniinoce,jakienastąpiłypotejWigilii,
przyniosływielenędzyicierpienia.Leczpamięćtamtegospotkania
pozostałażywawmoimsercuiumyśle:wiadomości,któremówiły
ozniszczeniucałychmiast,niepewnośćizmartwienieoprzyszłość
białejrasy,jakiewowymczasietrapiłysercaludzi,wszystkie
teniezliczone,nadludzkiejmiarynieszczęścianiebyłynatylesurowe
iskuteczne,byzdusićwmojejświadomościpamięćtamtegospotkania.
To,czegosiędowiedziałem,przynosiłowieścinieonarodach
ikontynentach,leczjedynieolosiepojedynczegoczłowieka.Alos
potraficałkowiciezawrzećsięwżyciujednostkijakwżyciunarodów.
Naturalnie,jakwszystkieistotneizaskakująceludzisytuacje,tak
itoświątecznespotkaniepodsunąłprzypadek.Niemógłbymsobie
wyobrazić,żezimąwopuszczonym,małymuzdrowisku,wzajeździe
przypominającymdommyśliwski,niemogącymsiępochwalić
nowoczesnymiwygodami,moimsąsiademprzezścianębędzie
Z.sławnyZ.,wielkimuzyk,któregojeszczeprzedkilkulaty
fetowaławyrafinowanapublicznośćwsalachkoncertowych
największychmetropoliinaświecie.Spotkanienaszegłębokomną
wstrząsnęło,boczłowiek,któryszedłnaprzeciwmniewjadalni
wyciosanejześwieżegososnowegodrewnawmałymgórskim
siedmiogrodzkimhoteliku,byłjużtylkocieniemświęcącegotryumfy,
charyzmatycznegoartysty,któregonazwiskowcalenietakdawnobyło
jednymzpierwszychwświeciemuzyki.Zjawiskobyłobyzaskakujące
jakożywydowódtymczasowościludzkiejsławyichwały,gdyby
sposóbbyciaizachowanieZ.wowejchwilinieświadczyły,
żeczłowiektenznosiswójciężkilosnietylkozwielkąsiłąducha,lecz
takżezpogodąispokojem.Niedolaniezraniłago,nieupokorzyłainie
złamała.Pozostałspokojny,leczwtymspokojuniebyłonic
zprzekory;niegrałobrażonegoKoriolana,któregobarbarzyńskiesiły
wygnałyzprawdziwejojczyzny,ztajemniczejprowincjimuzyki.Ten
osobliwyspokójtakodbijałsięwjegospojrzeniujakdelikatny
promieńjakiegośwewnętrznegoświatła.Jużodpierwszejchwili