Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Solicitors.ZtroskąopiekujęsięMarion,mojąmatką,
zoddaniemwychowujęcórki,ChloeiHannah.Jestem
kochającąipełnąoddaniażonąLuke’a.NaBoga,
należęprzecieżdozarząduszkolnego!ClareTennison
nierobizłychrzeczy!
Skądwięctonarastającepoczuciewiny?
Cojatakiegouczyniłam?
Robięwszystko,żebyodwlecmomentprawdy.Walczę
zesobą,próbujęodgonićzłemyśli.Życiewstrachu,
jakkolwiekpotworne,jestlepszeodświadomościtego,
cozrobiłam.
Inagle…Bum!
Jakgromzjasnegoniebauderzamnieto,cosięstało.
Wspomnieniejestwyraźne,jakbympatrzyłaprzez
świeżowypolerowanąszybę.
Trzymamkierownicę.Jadędodomu.Wskazówki
prędkościomierzaiobrotomierzaskacząwgóręiwdół,
kiedyzmieniambiegiimanewrujęnawąskich
uliczkach.Żywopłotyprzydomachzlewająsięwjedno,
adrzewanapoboczuspowijamgłajak
naromantycznychakwarelach.
Wyrastajakspodziemi.Stoinaśrodkudrogibez
ruchu,kiedyprostonaniąpędzikilkutonowametalowa
puszka!Jakmogłamjejniezauważyć?Jestśrodekdnia,
widaćwszystkodoskonale.Nieoślepiamniesłońce,
adeszczniepogarszawidoczności.Powtarzam,widzę
wszystkodoskonale.
Pojawiasięznikąd.Krzyczęiwciskamhamulec.
Słyszępiskopon,oczamiwyobraźniwidzęślady,które
zostająnanawierzchni.Skręcamkierownicęwlewo,
próbujęwyminąć,alejestzapóźno.