Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Skazaniec
TOMIIIZagarśćsrebrników
52
cwaniaczkówzblokudlapospolitych,siedziałotuż
obokisnułoswojefantazje:
-Człowiekuniebawemsięprzekonasz,zaczniemy
tutajzarabiaćpoważnąmamonę,akiedywyjdziemy
ztegopudłatenktórymówiłnajpierwwestchnął
znieukrywanąrozkoszą,azarazpotemdodał-
będziemysiętarzaćwszmalujakświniewgnoju!
Uśmiechpolitowaniabłysnąłpodmoimnosem,bo
wiedziałemnacoliczyli.Nienato,żeudaimsięcoś
zaoszczędzićzeskromnegogrosza,któryzarobią,lecz
nawymuszeniach,przekrętachikontrabandzie.
Byłemteżciekaw,czyzdająsobiesprawę,żejesttutaj
wielukolesi,którzymyśląwpodobnysposób,
awalkaotenrynekbędziebrutalnaikrwawa.Coś
otymwiedziałem,abliznynawewnętrznej
powierzchnimojejdłoni,doskonalemiprzypominały,
żebymtrzymałsięzdalaodtakichtematów.Chyba
powinienembyćwdzięczyBoguzato,żenie
podarowałmismykałkidokupiectwa.
Jedniliczylinapoważnezyski,innimyśleli,że
czasami
pozwolą
sobie
na
odrobinę
luksusu,
aniektórzywswojejcałejnaiwnościbyliprzekonani,
żeudaimsięfinansowowesprzećbliskich.Ja
natomiastzaliczałemsiędotejgrupyskazańców,
którapodchodziłachłodnodosprawy,bojeszczenie
znaliśmyżadnychkonkretów.Naraziedotarładonas
informacja,
że
prawo
gwarantuje
więźniom
możliwośćzarabianiapieniędzyzawykonywaną