Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Skazaniec
TOMIIIZagarśćsrebrników
53
pracępodczasodbywaniawyrokuiżepocząwszyod
przyszłego
miesiąca,
systemzostanie
wcielony
wżycie.Niktzwięźniówniewiedziałzajakąstawkę
będziemypracowaćiwjakisposóbbędąrozliczane
naszewypłaty.
Znaleźliśmysię
wsytuacji,którąArtur
Kamiński,nazywanyprzezwięźniówSkarbowy,
genialnieokreśliłpodczaswielkanocnegośniadania:
-Teraztojestntrzyenwu”.
-Żenibyco?-zaskoczonymgłosemzapytałjedenze
skazańców.
-Takieurzędniczepowiedzeniemówiłwtaki
sposób,jakbywjegopamięciodżyłydawne
wspomnienia.-Kiedymieliśmydoczynienia
zsytuacjąkompletnieniezrozumiałą,tozawszesię
mówiło,żetojestntrzyenwu”czyliniktnicniewie
dokończyłwolnocedząckażdesłowo.
Osoba
Kamińskiego
była
chyba
najbardziej
tajemnicząpostaciąwewronieckimwięzieniu.Trafił
tutajwzeszłymrokuzwyrokiemtrzechlat.Na
wolnościponoćpiastowałpoważnestanowisko
wbydgoskiejizbieskarbowejistądteżwzięłasię
jegoksywka.Żadenskazaniecnieznałjego
przeszłości,aonsam,znikimsięniezadawał
itrzymałsięodnasnadystans.Krążyłyżneplotki,
alewszyscywiedzieli,żeklawiszeroztaczająnadnim
parasolochronnyidziękitemuniktgonienękał.