Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Najmocniejprzepraszam.Jajestem...
Wiem,kimpanjest.
Ponieważzrobiłosięniezręcznie,usiłowałazałagodzićswoją
szorstkość.Co,jakwiadomo,zwyklejeszczepogarszasytuację.
Właściwiepowinnamwrócićdonazwiskapanieńskiego.Mój
pierwszymąż...mojegopierwszegomęża...Nieważneżachnęłasię,
czując,żebrnie.Proszęmipowiedzieć,kiedytosięzmieni?Kiedy
mójmąż,toznaczyobecnymążodzyskaprzytomność?Opadła
bezsilnienafotel.Comogędlaniegozrobić?
Sympatycznylekarzsięgnąłpopudełkozchusteczkamiiuczynnie
jepodsunął,zczegoDorotawywnioskowała,żepociekłyjejłzy.
Wogóleichnieczuła.Przyciskającchusteczkędopoliczka,drugąręką
zaczęłagrzebaćwtorebce,podczasgdymężczyznawstał,ponownie
obszedłbiurkoizszufladywyjąłprostokątnąramkęzpodpórką,
poczymustawiłnablacie.
Proszę.Zuśmiechemwskazałdłoniąlusterkowskórzanej
oprawie.
Wyposażeniesłużbowenapotrzebyzapłakanychwdówisierot?
spytałacierpko.
Niesłużbowe,prywatnewyjaśnił.Jegołagodnygłosdziałałjak
indyjskiaromatrelaksujący.Pomysłpodsunęłamiżona,błagając
mniekilkalattemutu,wtymsamymgabinecie,byśmywyjechali
nadrugikoniecPolski,ponieważniezniesiedłużejżycia„wtej
przeklętejdziurze”,jakraczyłasięwyrazić.Zarazpotemzbeształa
mniezabraklusterka,ponieważwłaśniesięrozpłakałaituszjejsię
rozmazał.Czymprędzejkupiłemitakjużzostało.
PaństwoteżzostalizauważyłaDorota.Byłazdołowana,ale
chciaładalejrozmawiać.Tenczłowiekbyłszamanemrelaksu.
Postawiłpannaswoim.
TakpotwierdziłdoktorBrodeckitonemkogoś,ktopodjąłważną
decyzjęinieprzewidujejużżadnychciekawostek.Pozaparoma
zgonaminaSOR-ze.Przemknęłojejprzezgłowę,żetenpoczciwina