Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iodwróciłasiędookna.
Hadczuk,itakjużmocnoskonfundowany,jeszczebardziejzbaraniał
ipoczułsięjakpodstawekpodkieliszekżytniej.Alekosaztejbaby.
Jejmążwalczyożycie,aonasięmartwi,czyjejinteresdobrze
prosperuje.CzyżbywiedziałaodziewczyniezeSławna?Możesię
spotkaływwindzieitaudusiła,wyłupiłaoczy,apotemwyrzuciła
ciałodozsypu?Wyglądałanataką,którajestdotegozdolna.
Zawodowyodruchkazałmuzerknąćnajejdłonie,aleniedostrzegł
podpaznokciamiczerwieni.
Czując,żenictuponim,szefWydziałuKryminalnegoKomendy
MiejskiejwSłupskuuniósłsięztaboretuipouprzejmymukłonie
opuściłpokój.Wcześniejjednakwykorzystałokazję,gdypani
Rachwalskastałatyłemdonich,bywyjąćspodkołdrydługopisoraz
notesiwłożyćdoszuflady,uprzedniowyrywajączniegozapisane
kartki.Uznał,żetakbędzielepiej.Gdyschodziłposchodach
zpierwszegopiętra,rozmyślałnadciekawąfigurąsytuacyjną:przynim
Krzyckibyłprzytomny,aprzyDorocieRachwalskiejnie.
Cotoznaczy?Kiedyznalazłsięprzedszpitalemizapinająckurtkę,
parłpodwiatrpozalanymdeszczemparkingu,doszedłdowniosku,
żewkrótcesiędowie.TenpolicjantzKrakowaniczegonierobiłottak,
poprostu.Wsiadającdosamochodu,Hadczukposunąłsięwswej
refleksjijeszczedalejistwierdził,żeAndrzejKrzyckipasuje
doSłupska.Dziwnyczłowiekwdziwnymmieście,gdzienawetszpital
nazywasięwojewódzki,chociażwojewództwosłupskiedawno
zniknęłozmapy.
Dorotarównieżdostrzegłaciekawąfiguręsytuacyjną,wnioski
jednakwyciągnęłaodmienne.AndrzejześledczymRyszardem
Hadczukiemchciałsiękomunikować,azniąnie.Nawetwtymstanie
pracował,sprawyosobistemającgdzieś.Niebyłamupotrzebna,ajej
codziennesiedzenieprzynimitrzymaniezarączkęznaczyłomniejniż
tesiatkiztanimipomarańczami.Afazjaruchowo-czuciowa,akurat.
Wporządku,Krzycki,jaksobiechcesz.
Pochyliłasięnadswoimmężemnie-mężemiwyszeptałapółgłosem
prostowjegoszerokootwarteoczy: