Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nauczyciela,boczekanasjakiśeksperyment.Nienawidziłam
przeprowadzaćeksperymentów.
Jesteśdobryzchemii?zapytałamNoaha.
Parsknąłśmiechem.
Możnabychybaztegozrobićkiepskiżart.Aletak,nieźlesobie
radzęzchemią.
Toświetnie,bojajestembeznadziejna.Mamtakfatalneoceny,
żenierozumiem,czemuzmuszająmnie,żebymciąglenanią
chodziła.Myślę,żesamamojaobecnośćwsaliznaczącoobniża
poziomcałejklasy.
Roześmiałsię.
Niemożeszbyćtaksłaba!
Tylkopoczekaj.
Siadajciepowiedziałnauczyciel,panGregor.Noah,witaj
nazajęciach,czyprzerabiałeś…
Iwtymmomenciesięwyłączyłam.Niemogłabymjeszczebardziej
zminimalizowaćswojegozainteresowaniachemią,nawetgdybymsię
starała.Więcejsięoniejnauczyłam,oglądającTeorięwielkiego
pod
rywuniżwszkole.
Ockłamsię,kiedyNoahwlewałcośdoprobówki.
Poconamto?WskazałamnapalnikBunsena.
Naprawdęnielubisznaukścisłych,co?
Nie.
Awiesz,jataknaprawdęteżnie.Naświeciewystępujezadużo
zjawisk,którychnaukawżadensposóbniepotrafiwyjaśnić.
Towcowierzysz?
Noahwzruszyłramionami.
Jeszczeniewiem.Wkażdymraziemogęnielubićnaukścisłych,
alechemięakuratrozumiem.Będęcitłumaczyłpokoleikażdyetap
doświadczenia,atymożeszrobićsobienotatkiizobaczymy,czyuda
misiępomóccizdaćtenprzedmiot.
„Porazkolejny:powodzenia,Noah”.
Zsunęłamzatyczkęzdługopisuispróbowałamsięskoncentrować
nasłowach,anienajegogłębokimgłosieorazwrażeniu,jakienamnie
robiłjegokrzywyuśmiech.Niemaopcji,żebyudałomusiępomóc
mizchemiąniejakoprzedmiotemwkażdymrazie.
NawetgdyNoahprzeprowadzałdoświadczenie,cochwilęzerkał
namnie,jakbymbyłanajbardziejinteresującymobiektemnatej
planeciealbojakbysiębał,żejeślispuścizemniewzrok,zarazktoś
mniezamorduje.