Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwiszącychniskogałęzi.
Najpierwczujniesprawdzały,czyniegroziimzestrony
mężczyznyżadneniebezpieczeństwo.Zczasemskracały
dzielącyichdystans.Skradałysiępoliźniętejjęzorem
mrozutrawieiwpatrywaływczłowieka,usiłującodczytać
cośzrozrysowanychnatwarzynieznajomegobruzd.
Badałygo.
Jedenzptakówpodszedłdoniego.Ostrożnie,balansując
ciałemniczympięściarz,trzymałwysokogardęipochylał
sięnawiotkichnogach,gotówwkażdejchwilizerwaćsię
dolotu.Pierwszapróbaniebyłaudana.Skóra
znieprzyjemnymplaśnięciemupadłanaziemię.Ptak
podniósłiwzbiłsięwpowietrze.Usiadłnakrawędzi
fontannyizacząłsięzniąszarpać.Odrywałtłustekąski,
rzucałmięsonabetonowąpłytęipróbowałjezmiękczyć,
podrzucającgłowąiuderzającdziobemwzmarzniętą
ziemię.
Wreszciewypracowałmetodę.Zsąsiednichdrzew
zerwałysięptakiizaczęłytoczyćbitwyopokarm,dzieląc
skrawkimięsamiędzysobąniczymłup,któryztrofeum
stałsięzwykłymposiłkiem.
Zdumiałogo,jakszybkosięuczą.
Jeślistaniesiętonawykiem,przekażągokolejnym
pokoleniom.
Zupełnieodwrotnieniżludzie.Oninigdynieucząsię
nabłędach.Nigdy…
Istniejąróżneformypolowań,nęceniaofiar,różne
strategieprowadzącedozaspokojeniagłodu.
Najtrudniejszydoukojeniainajbardziejodrażającyjest
ten,którywzbierałwnimodlaticorazśmielejdomagał
sięspełnienia.
Głódśmierci.
Zgniótłpapierowątorbęwkulkęiwrzuciłdokosza.
Poprawiłkołnierzpłaszcza,zacisnąłposiniałepalce
narączceskórzanejteczkiiodszedłwstronę
zaparkowanegopodwiaduktemsamochodu.