Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doczasu,jakgdybyzniecierpliwiona,podejmowałapróby
rozwiązaniatejcałejsytuacji,wktórejrówniepodstępne
wydawałysiępułapkiniewiedzy,jakobezwładniające
oczywistości.ChwytałaWeronikęzarękęztąswoją
nieskrywanąnigdypretensjąadresowanąnie
dodziewczynki,adoichwspólnejprzeszłości,októrejtak
niewielemówiła,chwytałająwięczpoczątkustanowczo,
zjasnymzamiaremuzyskaniaodpowiedzi,starałasięcoś
tłumaczyć,ostrzegać,alepotemjużtylkotrzymała
jąlekko,proszącoiniepuszczałaprzezdobrychkilka
minut.Wszystkowniemymzapętleniu,
wniedokończonymżalu,aleiwewciążobecnej
determinacji.TopomagałoWeroniceprzetrwać
najgorsze.
Botużobok,pozaczujnymokiembabci,życie
Weronikizagarniałdiabeł,świadomłatwości,zjakąludzie
wkażdymwiekunaiwnośćmylązezdolnościąwyboru,
odnajdującycośnajbardziejmrocznegonawetjak
nadiabelskiestandardywpisaniuscenariuszalosów
Weronikizarok,zadwa,zadziesięćlat,ajednocześnie
obezwładnionyjejnieprzeciętnościąwkażdymsensie
tegosłowa–fizyczną,duchową,umysłową.Któregoś
dnia,Weronikamiaławtedyczternaścielatiposzła
właśniedoliceum,zrozumiał,żenieutrzymajejprzy
sobie,żeodpokutujezato,żeośmieliłsięporwaćjązjej
bezpiecznegoświata.Zadrżał,bonaglezdałsobie
sprawę,żebyćmożepożałujekiedyśgorzkotego,żenie
wyrzuciłwtedy,tużprzedśmierciąStalina,tamtej
przestraszonejdziewczynkizpokojunauczycielskiego.
Mimotokontynuowałwszystko,cołączyło