Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gozWeroniką,abyłotegocorazwięcejiwięcej.Jakby
podmuramiszkołybliskoujściaKanałudoBrdypękłjakiś
złowrogirógobfitości.Wpierwszychlatachich
znajomościjeszczesięograniczał.Spotkańbyłokilka
wciąguroku,zawszekrótko,wsamochodzielubświetlicy
popołudniu,gdyuczniowieopuścilijuższkołę.Nie
oczekiwałodniejwłaściwieniczego,bardziejbyłciekaw,
cotakiedzieckojestwstaniezrobić,byokiełznaćstrach
lubpoznaćjakąśswojąnowątwarz,szczególnieukrytą
wmroku,możenawetwykrzywionąwzłymuśmiechu.
Weronikajednaknieotwierałasięłatwo,zaciskała
powieki,usta,piąstkiitylkotulićsięlubiła,cozauważył
jużprzypierwszymspotkaniu.Wykorzystałtopóźniej,
grałswojąrolęniewidzianegoodlattatusiaiczekał
nacośnieoczekiwanego,cozazwyczajprzynosiczas
dojrzewania.Tetajemnice,któremuzdziecięcą
gorliwościązdradzałanapoczątku,zzawodowej
skrupulatnościweryfikował.PocztówkazLondynuniebyła
pierwszą,którąsprawdzonodokładniewodpowiedniej
komórcepoczty.WujekmałegoBolkaokazałsiębyłym
żołnierzemLWPskazanymnakilkalatwięzienia
zapospoliteprzestępstwajużpowojnie.Kolejne
niespodziankiwyszeptywanewsamochodzieczy
nakolanachwświetlicyzwyraźniecorazmniejsząchęcią
miałypodobnąwartość.Uznałwięc,żetrzebadaćsobie
idzieckujeszczechwilę,kilkalat,oswoićcóreczkę
zprzybranymojcemiciągnąćteneksperyment,októrym
niktniewiedział,aktóryzczasem,wmiaręjak
dziewczynkastawałasiędziewczyną,zaczynał
podświadomiebudzićwnimniepokój.Jakbydeszczsiąpił
zaoknemzbytdługo,anocdziwniesięniekończyła.