Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Edytawiedziała,gdzieszukaćtegomiejsca.Wsumiedośćblisko
szkoły.JeśliBeataTopolaplanowałazabraćswojegogacha
naromantycznąrandkęwdzikieplenery,todokonałaświetnego
wyboru.Znacznielepszegoniżjakikolwiekzakątekplaży,zapchanej
zapewnedogranicprzezwieczornychspacerowiczów.Pogodazrobiła
siępięknaituryścizjechalitłumniedoŚwinoujścia,żebyświętować
długiweekend.
Odpisała,żezachwilęsięzjawi,zapakowałapodekscytowanego
synawsamochódibezwahaniapomknęławwyznaczonemiejsce.Nie
miałażadnychprzeczućaniwątpliwości.Nieczułalęku.Poprostu
pojechała.
Jużnapoczątkudrogigruntowejłączącejosiedlezprzystanią
musiałaostrozwolnić.Jakośćnawierzchniniebyłabymoże
wyzwaniemdlaJędrkowegofreelandera,jednakdlamałejyariski
okazałasiędestrukcyjna.Edytawlokłasięmiędzydrzewami
wporywachdodwudziestukilometrównagodzinę,gdynagle,tużpod
koła,wtarabaniłjejsiępies.Musiałwyrwaćsiękomuśiwyskoczyć
zzakrzaków.Atamkomuś!Wiadomo,żeBeacie.ZnałaKufę,lubiły
się,jednakkiedysukazwietrzyłaswoich,Betiznalazłasięnastraconej
pozycji.
Grześkrzyknąłostrzegawczo.Edytazdążyławyhamowaćiobojejak
zprocywystrzelilizsamochoduwitaćsięzezgubą.Przykucnęli
idrapalijązzapałemzauchem,jednocześnieobsobaczającnaczym
światstoi.Blińskaniezauważyłamomentu,kiedychłopiecsię
wyprostowałirozciągnąłustawszerokimuśmiechu.
–O,topan.Dzieńdobry.Widziałempanadzisiajprzyszkole.
–Cześć,komisarzuGradecki–padłowodpowiedzi.
Zzaciekawieniempodniosławzrok.Szybkimkrokiempodszedł
donichdośćinteresującyblondyn,omocnozarysowanej,
sympatycznejtwarzy.Wbłękitnych,niemallazurowychoczachtkwiło
cośintrygującego,coskojarzyłosięEdyciezromantyczną
melancholią.TakitrochęDonKichot.Miałnasobiedżinsyibrązową
sportowąbluzęzrękawamipodciągniętymiażdołokci.Wystawały
spodniejtatuaże,nawidokktórychopadałaszczęka.Jakiekoty,jasny
gwint!Blińskapomyślaławprzelocie,żecwaniaraztejTopoli,
bouskuteczniłacałkiemzacnypodryw.Zanimzdążyłarozejrzećsię
zakoleżanką,facetzłapałKufęnaskóręnakarkuistanowczym
ruchemodciągnąłnabok,jednocześniezakładającjejnaszyjęsznurek.
Edytanatychmiastpoderwałasiędopionu.
–Ej!Copanrobi,dodia…–Urwaławpółsłowa,bonagle,gdzieś