Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Donata.–Ciekawe,ktozgrupyprzyjdzienanastępne
zajęcia?
–Bywalczynikursówwszelakichnapewno.Nie
darowałabysobie,gdybyniezgłębiłajogiśmiechu.
Będziemiałaoczymopowiadaćnakolejnymkursie.
Noikoleżankęprzyciągnie.Chociażwłaściwiemoże
nawetniebędziemusiałajejprzyciągać,boSylwiapod
koniecsięrozkręciła.
–Myślę,żenaJaneczkęteżmożemyliczyć–dodała
Donata.–APaulaniewiadomo.Pewniezależyodtego,
cozastaniepopowrociedodomu.Zatomogęsię
założyć,kogonapewnoniebędzie–tejdziwaczkispod
ściany.Jasne,wiem,żejakoprowadzącaniepowinnam
wtensposóboniejmówić–empatia,otwartośćitak
dalej,alenaprawdęnierozumiem,czegoonaszukała
najodześmiechu.Idlaczegoniewyszła,skorojejsięnie
podobało.
–Możebyłojejgłupiowyjśćwtrakciezajęć?Amoże
wcaleniechciaławychodzić?Skądmożemywiedzieć,
cokomupogłowiechodzi?Motywacjeludzibywają
zaskakujące.Itomniewłaśniewludziachkręci.Zagadki.
Tajemnice.Zdarzeniaiichinterpretacje–mówiła
zzapałemMarta,poruszającrytmiczniewidelcem
niczymdyrygentbatutą.–Kamyczki,któreporuszyły
lawinę.Nitki,któremiaływyprowadzićzlabiryntu,alesię
pourywałyalbopoplątały.Poszukiwaniedróg,rozwiązań.
Zmiany.Odkrywaniesensu.Towłaśniejestfajne
wpisaniu,żemogędaćmoimbohateromszansę.Nie
wiem,jakjąwykorzystają.Życieniejestproste.Nie
wierzęwdługoiszczęśliwie.Wkażdymrazieniecały
czas.Bopodrodzezpewnościąbędąjakieśprzeszkody,
chwilezwątpień,problemy,alemamnadzieję,żesobie
ztymporadzą.Iwostatecznymrozrachunkuwyjdą
naplus.Dlategolubięzakończeniaotwarte.Dajęmoim
bohateromnowemożliwościitrzymamzanichkciuki.