Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naczymśtakimniesiedziała.Nielubiłapoduch,
hamaków,bujanychfoteli.Ceniłastabilność.Aleten
jedenjedynyraz,kiedyniktnaniąniepatrzył,mogła
prze​cieżspraw​dzić,jaktojest.
Nieufnieoparłarękęogranatowepokrycie,któreugięło
siępodjejdotykiem.Chciałausiąśćsztywnojakzwykle
wyprostowana,alenieudałosię.Zapadłasięwfotel,
atysiącemalutkichstyropianowychkuleczek
wypełniającychworekdostosowałosiędokształtujej
ciała.Próbowałazmienićpozycję,leczpochwilipoddała
się.Tobyłonawetprzyjemne.Budziłoodległe
skojarzenia,zaledwiecieńjakiegośwspomnienia,nie
umiałagouchwycić.Przymknęłaoczy,żebylepiejsię
skon​cen​tro​wać.
***
Donatajakzwyklespieszyłasię.Zieloneświatłojuż
migało,więcprzebiegłaprzezulicę,nieprzejmującsię,
żetakiezachowaniebardziejprzystajenastolatceniż
pięćdziesięcioletniejkobiecie.No,taknaprawdę
pięćdziesięciotrzyletniej,oczymzwymownąminą
przypomniałajejniedawnootrzylatamłodszakuzynka.
AleDonatanieprzywiązywaławagidoswojegowieku.
Czaspłynąłtakszybko,żezanimzdążyłaprzyzwyczaić
się,żemaorokwięcej,okazywałosię,żeminąłjuż
kolejnyalbonawetdwa.Machnęławięcręką
nakalendarzizachowywałasiętak,jakdyktowałojej
serce.
Podekscytowanaperspektywąnowejprzygodyomalnie
ominęła„Zakątka”.Właściwieniebyłowtymnic
dziwnego.Kiedyponaddwatygodnietemuszukała
miejscanazajęcia,willęotaczałyrusztowania
izabezpieczającepłachty,adziśmogłazobaczyć
wpełnejkrasie.Jakiepiękneokiennice!Ijakszybko
uporalisięzbałaganem!Jedyneśladyremontu