Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
życia.Martawyłaniemiłosiernie,szarpiącprzyjaciela
zabluzkę.
Onnieżyje!!!ryknęładramatyczniewpewnym
mo​men​cie.
Pozostałeosobystałyjakzamienionewkamienie
iogarniętejakimśzamroczeniemwpatrywałysię
zniedowierzaniemwodbywającąsięscenę.Dziewczyny
zaczęłypłakać.My,faceci,nieprzyjmując
doświadomościtego,codocierałodonaszychoczu,
patrzyliśmybezsilnienależącegonaziemi,niedającego
oznakżyciaprzyjacielaiklęczącąnadnimMartę.
Rytmicznamuzykaklubowagłośnodudniła,roznosząc
dźwiękipookolicy.Palącesięogniskomigotliwie
omia​tałore​flek​samiświa​tłana​szeza​sty​głetwa​rze.
MartapodniosławolnogłowęznadpiersiSeweryna,
przysiadłaciężkoiprzetarładłońmispoconąizapłakaną
twarz.Potempopatrzyłaprzeciąglenanaszezdruzgotane
ob​li​cza.
Wszyscyzamarli.Zprzerażeniainiedowierzania.Nikt
niewa​żyłsięode​zwać.
Nanaszychoczachwłaśnieumarłprzyjacieliniktnie
byłwsta​niemupo​móc.
***
Na​gleMartawy​buch​nęłagło​śnymśmie​chem.
Dziewczynaniemogłaprzestaćrechotać.Wyciągnęła
rękęwnasząstronęiwskazałananaspalcem.Wkońcu
złapałaoddechiprzetarładrugąrękąłzy,którepociekły
jejzoczuprzezspa​zma​tycznyśmiech.
Ale...
.Aledaliściesięnabrać!Znówzaniosłasię
nie​kon​tro​lo​wa​nymchi​cho​tem.Alema​cieminy!
Niktna​wetsięnieru​szył.Niktsięnieode​zwał.