Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział4
Zbudziłwilczyskowyt.
Gwałtownieotworzyłaoczy,aleciemnośćbyłanieprzenikniona.
Poczuła,żeuniosłysięwłoskinacałymjejciele,zadrżała,azust
wyrwałsięcichyjęk.Oddechprzyspieszył,doumysłuzaczęły
docieraćsygnałyozagrożeniu.
Szarpnęłasię,agdyusłyszałabrzękłańcuchów,pojęła,żesytuacja,
wktórejsięznalazła,jestnaprawdęzła.Iżegrozijejogromne
niebezpieczeństwo.
Wilczyskowytwypełniałciemnepomieszczenieniemal
nieustannie.Jakbywatahabyłablisko,niemalnawyciągnięcieręki.
Jakbywkażdejsekundziemogłasięspodziewać,żejednazbestii
chwycizaramięalbowgryziesięwudo.Zjejustdobyłsięcichy
jęk,gdyzdałasobiesprawę,żejestzupełnienaga.Pomyślała,żewilk
miałbyułatwionezadanie.Wgryzłbysięwtkankę,wyszarpał
wnętrzności,pożarłżywcem.Taświadomośćnaglekompletnie
przytłoczyła.Zapragnęławołaćopomoc,aleniemiałaodwagi.
Zamilkłaizaczęłasiętrząść,bonaglewydałojejsię,żekrzykiem
możejedynierozjuszyćsforę.Czytała,żewilkimajądoskonałysłuch.
Wycienieustawało,aleniosłosiędziwnympogłosem.
Rezonowało,odbijającsięodścian,przeszywałonawskroś,wkońcu
wsiąkałowzimnemury.Amożeskały?Gdziebyła?Wjakiejśgrocie?
Pieczarze?Skowytniebyłnaturalnyizdałasobiesprawę,
żetonagranie.Dlaczegoktośmiałbyunieruchomić,rozebrać
ipuszczaćzgłośnikówwilczyskowyt?
Przezjejgłowęprzewaliłysięwszystkiemożliwehorrory,jakie
dotejporyoglądała.Kolejneprzemykająceklatkiniepozostawiały
złudzeń,żeznalazłasięwnaprawdęzłympołożeniu,awspomnienie
tego,cowydarzyłosię,zanimzostałaogłuszona,tylkowtym
przeświadczeniuutwierdziło.Chryste,pomyślała,toprzecieżniemoże
siętakskończyć.Toprzecieżbyłtylkofilm.Owszem,realny,ale…
Wrzasnęła.dobólu.Apotemjeszczerazijeszcze.Wołała
oratunek,alezczasemjejkrzykizaczęłyprzypominaćjużtylko
rzężeniewycieńczonejofiary.Wkońcuopadłazsiłizalałasięłzami.
Coztego,gdyechojejwrzaskówiwilczyskowytwciążwyływjej