Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trzymającjąwdłoniach.Równieżusiadłapoturecku
naśrodkupomieszczenia,otworzyłanapój,upiłaodrobinę
inatychmiastmigopodała.
–Zatwójnowystart,Andrews.
–Zamójnowystart–odparłamirównieżpociągnęłam
prostozbutelkiporządnyłykwina.
Rozejrzałamsiępownętrzu,apotemspojrzałam
naswojeodbiciewogromnymlustrzeznajdującymsię
naścianieprzednami.Chwilępatrzyłamnasiebiebez
żadnegowyrazu,apotemmimowolniewygięłamusta
wuśmiechu.
Pierwszymodponaddwóchlat,szczerym,
niewymuszonymuśmiechu.
–Izadziewczynę,którąbyłam–dodałamszeptem.
–Bonigdynieuwierzyłabywto,żeosiągnęłatakwiele
sama.