Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaczęliszeptać:
Najwyższyczas!Onmusipodpisać!
Krobatinniemógłdłużejwysiedziećbezpapierosa.
WówczashrabiaBerchtoldtrąciłhrabiegoPaara.Ten
położyłprzedcesarzemjakiśdużyarkusz.Drugi
zesobowtórówtrzymałpióroZnową,nieużywanąjak
nakazujedworskiceremoniałstalówką.Oczywszystkich
skierowałysiękuwysuszonej,delikatnejdłonicesarza.
Nareszcieocknąłsięipoprawiłokulary.Wszyscy
odetchnęli.
Przezkilkaminutmonarchaobchodziłzimnym
spojrzeniemczarnesztywneszeregiliter.Czyniłsurowy
przeglądkażdegowyrazu,każdegoprzecinka.Ale
poprzeczytaniupierwszychzdańzaczerwieniłysięjego
powieki,woczachzaczęłocośpiec.Okularyzapotniały.
Wostatnichczasachbardzojużstarcamęczyłoczytanie,
zwłaszczaprzysztucznymoświetleniu.Więcoderwał
wzrokodarkuszaiwidzączniecierpliwienieradykoronnej,
drżącąrękąpoprowadziłpiórodootwartejczarnejpaszczy
kałamarza.Rękawróciłazpióremunurzanym
wjadowitympłynieidrgając,opadłanalądpapierujak
lotnik,którypoczułwpowietrzugruntpodnogami.Wnet
lewarękaprzyszłajejzpomocą,przytrzymałapapier.
Cesarzkładłswójpodpis,naktórytakdługoczekali
ministrowie.Atoliponapisaniuwyrazu„Franciszeknie
stałojużpiórupłynnegotchu,atramentsięwyczerpał.
Porazwtórycesarzsięgnąłdokałamarzaidrżącym
pióremzadrasnąłsięleciutkowdużypaleclewejręki.
Zpalcatrysnęłamalutkakroplakrwi.Byłaczerwona.Nikt
niezauważyłtegozadraśnięcia,cesarzszybkoobtarł
palecijednymmocnympociągnięciemdopisał:„Józef”.
Atramentbyłniebieski.
HrabiaBerchtoldprzejąłpismo.Nazajutrz
przetłumaczonojenawszystkiejęzykimonarchii.Wisiało
wydrukowanenawszystkichrogachmiast,miasteczek
iwsiizaczynałosięodsłów:„Domoichludów…”.
Analfabetomodczytalimanifestgminnidobosze.
Cesarzpodniósłsięzpomocąadiutantów.Nikomu
wsłużbierękinicpodawał.Tymrazemjednakuścisnął