Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
Idączbutanauniwersytet,czułamzdenerwowanie.Todziwne,
borzadkosiędenerwujęwzwykłych,codziennychsytuacjach.
Treningiwschodnichsztukwalkiskutecznietonująmojenastroje.Nie
wiem,kimbymterazbyła,gdybymodlatostronietrenowała.
Nagwarnejulicyniepokójustępowałzkażdymkrokiem,ale
zjakiegośdziwnegopowoduzmieniłsięwprzymuspoprawienia
fryzury.Jakkolwiekidiotycznietozabrzmi,wjednejchwilistałamsię
przesadnieświadomafaktuposiadaniawłosów.Przeczesałam
jepalcamiitrochęzmierzwiłam,żebyschodkinaplecachbyłymniej
widoczne.Wchodzącprzezbramę,zaczęłamnerwowoszperać
pokieszeniachspodniwposzukiwaniugumki.Wspinającsię
poschodachnadrugiepiętro,rozpięłamwszystkiekieszenietorby
ibyłamjużgotowawytrząsnąćcałąjejzawartośćnapodest
napółpiętrze,gdyzimpetemwpadłamnawysokiegochłopaka
schodzącegozgóry.Chwyciłmniezobustronzaramionaimocno
przytrzymał,choćmusiałabymbyćchybawgipsieodpasawdół,żeby
zaszłaobawa,żestracęrównowagę.Spojrzałnamnierozbawionym
wzrokiem,comniejeszczebardziejubodło.
Maszmożegumkęrecepturkę?zapytałam,chybatrochęzbyt
obcesowo,alebyłatochybajedynaformaprzeprosin,jakamiprzyszła
dogłowy.
Przypadkiemmamodpowiedziałipatrzyłnamniedalej,lekko
sięuśmiechając.
Więcmożemipożyczysz?poprosiłam,lekkozniecierpliwiona.
Znajwiększąprzyjemnością.
Puściłmojeramiona,zrobiłdwakrokiwdół,postawiłtorbę
naparapecieoknanapółpiętrzeiwyjąłzniejjakąśaptecznąbuteleczkę
zciemnegoszkła,owiniętąpomarańczowąetykietąiobwiązaną
gumką.Zsunąłrecepturkęipodałmizuśmiechem.Trochęzadużo
sięuśmiechał,jaknamójgust.Kątemokazobaczyłamwtorbie
strzykawki,jakieśampułkiiproszki.Cośjestnarzeczyztymjego
błogimuśmiechem,pomyślałam;jeślitoćpun,totrzebasięszybko
ewakuować.Podziękowałamizwiązałamwłosywciasnywęzeł