Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zczasemodżałowałamdługiwspominałamonimtylko
wtedy,kiedysiękłóciliśmy.Dobrzemiećnaniegohaka.
Wrogu,tużobokfigurgeometrycznych
nabazgranychprzezLucasa(lubiłrysowaćprzylegające
dosiebieprostokąty,trochęjakbyrozgrywałidealną
partyjkęTetrisa),napisałcoś,cobardzostarannie
pokreślił.Zobaczyłamtylkopierwszączęśćsłowa:
„Gent”.Czytomiałbyćskrótod„gentleman”?Chciał
nimzostać?Alepoco?Spojrzałamjeszczeraz
nanumery.Czytomogłybyćjegodługi?Możechodzi
oto,żegentlemanzawszejespłaca?
Zadzwoniłampodznalezionynumeriautomatyczna
sekretarkapowiedziała,żedodzwoniłamsiędoToma.
Zostawiłamzagmatwanąwiadomość,wktórejpokrętnie
wytłumaczyłam,żejestemsiostrąLucasa,natknęłamsię
natennumerichciałabymporozmawiać.
NadrzwiachodlodówkiLucasprzyczepiałrachunki,
zbliżającesięterminyopłatinaszezdjęciezeświąt
BożegoNarodzenia.Matkaobejmowałanasramionami,
Lucasatrochęmocniejniżmnie.Lucasimatka
uśmiechalisię,alejawyglądałamtak,jaknawiększości
zdjęćzdzieciństwa,czylizezowałamnabok,jakbym
obmyślałaplanucieczki.Zanamistałachoinka.Nie
przychodziłominicdogłowy,comogłosprawić,
żeLucasuznałtozdjęciezawyjątkowe.Pewniewiązała
sięztymjakaśzabawnahistoria,możeMimikupiłatak
bardzonietrafioneprezenty,żewydałynamsięwręcz
rewelacyjne.Kiedyśkupiłanamzłoterybki,którejuż
wdzieńWigiliipływałydogórybrzuchem,ainnym
razempodarowałaLucasowipiankędowłosów.Pięknie
zapakowałają„nacukierek”,zapomniałatylkootym,