Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wózek.Kółkaskrzypiały,talerzebrzęczały.Cholera,
jakietociężkie!Minęłarzeźbionemaskinaścianie,
wielkądonicęwkształciesłonia…Zbliżałasię
doapartamentu5A,azaniąpodążałytrzymłode
konspiratorki.
–Spytajmytękobietęzwózkiem.Możewidziała…
DreszczprzebiegłMaripoplecach.Tegobrakowało,
bysfotografowałyjąwprzebraniu!Musinatychmiast
wejśćdo5A.Pośpieszniewcisnęładzwonekprzy
drzwiach.
–Kolacja!–zawołała,wpatrującsięwpodłogę.
Jednasekunda,druga.Cotakdługo?Zarazdojdą
złaknionewrażeńnastolatki…Zaczęłapanikować,
żewszystkosięwyda,kiedynagledrzwisięotworzyły.
Uff!Napinającmięśnie,wepchnęławózekdośrodka
ipotknęłasię.Nocóż,kurozpaczyksiążęcego
rzecznikaprasowegonigdynieporuszałasię
zwdziękiembaletnicy.
Wnozdrzauderzyłjązapachmydła,takijaklubiła,
świeżyirześki.Bałasięjednakzerknąćnamężczyznę,
któryotworzyłjejdrzwi.
Psiakość!Dlaczegowózekzkolacjądlajednejosoby
jesttakciężki?Wpokojuniebyłonikogoinnego.
Zwróciłauwagęnaprzyciemnioneświatło,ogromne
skórzanekanapyidrewnianystół.Oknowychodziło
naplażęskąpanąwświetleksiężyca.Woddalimigotały
gwiazdy.Mariodchrząknęłairuszyławstronęokna.
–Postawiękolacjęnastole.
–Nie,proszęzostawićwszystkonawózku,przy
kominku–odrzekłznajomobrzmiącygłos.
Zidentyfikowałagowułamkusekundy,niemusiała