Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
natenwieczórzespółprzygotowywałsiędowystępu.„Ciekaweeli
zagrajōmmarsze,ludoweśpiywki,abobrunatnŏrewolucyjŏ
ôdôstatnigorazujeszczetukejniydotarła?”10pomyślałipopędził
wgórę.Natrzecimpiętrzezorientowałsię,żewłaściwieniezna
numerupokojuLotti.Przystanął,zdjąłkapelusz,rozpiąłpłaszcz
ipostanowiłwpierwzajrzećdokawiarninadachu.Byłprawiepewien,
żetamwłaśniezastanieangielskądziennikarkę.Naszóstympiętrzenad
zajętymiprzezwieczornąklientelękawiarnianymistolikamiunosiłsię
gęstypapierosowydym.Abyprzebićsięprzezmgłęiprzygaszone
światłosali,wytężyłwzrokwposzukiwaniuLotti.Przyjednym
zestolików,ustawionympodoknemtypuslash,tyłemdodrzwi
siedziałasamotnablondynkazdługąlufkąwsmukłejdłoni.Jakaś
niewidzialnasiłaścisnęłagardłoJendryska.Ztrudemprzełknąłślinę,
podszedłbliżejinachyliłsięnadkobietą.Ciężki,ajednocześnie
upajającyzapachjejperfumprzyprawiałozawrótgłowy.
HelloAdi.Widaćnicciekawegonieprzytrafiłocisięodmojego
wyjazdu.Podniosłananiegowielkieszareoczywoprawieidealnie
wytuszowanychrzęs.
Skądtakiwniosek?zapytałlekkorozdrażnionymtonem,
pomyślawszy,żeotoirytującaLottiwróciła.
Jesteśwjednymkawałkuodparła,zaciągnąwszysię
papierosem.
Wolałabyśmnieodwiedzaćwszpitalu?Amożenacmentarzu?
rzuciłsarkastycznie.
Usiądziesz?wskazałamiejscenaprzeciwkozapomniałam,
żenieznaszsięnażartach.Lottiuśmiechnęłasię,prezentując
śnieżnobiałezęby,otoczonesoczystączerwieniąmocno
wyszminkowanychust.Radcęprzeszedłdreszcz.
Wybacz,odzwyczaiłemsięodtwojegopoczuciahumoru.Zajął
miejscenaprzeciwkobietyiskinieniemdłoniprzywołałkelnera.