Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zabrakłocijużodwagi?Bardzodobrze.Toteraz
przeproś.
Nie.
Nie?Ha,ha,ha!Słyszałeśto?Boniewiem,czyjasię
nieprzesłyszałem.
Nieprzesłyszałeśsię.Pozwolisz,żetojauczynię
powinność?Pytadrugizporywaczy,agdytamten
pierwszykiwagłową,uderzamniewbrzuch.Momentalnie
odechciewamisiężyć.
Czekamy,księżniczko!Patrząnamnietak,jakby
mielimniezarazzabić,więcostateczniemięknę.
Prze-prze-przepraszam.Mojagodnośćoficjalnie
poszłasięwalić.
No!Itomisiępodoba!Aterazpozwól,
żeprzybliżymycizasady.
Natesłowaprzechodzimniedreszcz.Naprawdęsię
boję.
Popierwszeinajważniejsze:niczegoniedostaniesz
zadarmo.Każdakromkachlebaikażdaszklankawody
kosztuje.Walutąjestoczywiścieseks.Będziemy
ciprzyprowadzaćklientów,atybędzieszspełniaćich
oczekiwania.Jednakanapkaijednaszklankawody
kosztujetyle,cojedenzadowolonyklient.Podrugie
irównieważne:nieinteresujenas,czybędzieszżrećipić,
nawetjeślimiałabyśzdechnąć.Twójzasranyproblem.
Takczysiak,będzieszmusiałazaspokajaćnaszychgości,
boopróczichpotrzeb,jeszczepotrzebytwojego
chłoptasia,ażesamniechciałzaniepłacić,
tozaproponował,żebyśmywzięliciebie.Ipotrzecie.Jeśli