Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
będzieszodmawiaćczyprosićowezwanieglin,nie
wyjdziecitonadobre.Nasigościesprawdzeniijak
jestjakiśproblem,tozaraznamotymmówią.Takwięc,
jeślibędzieszniegrzeczna,toniedość,żenasiklienci
wezmącięsiłąiowielebardziejbrutalnie,tododatkowo
dostanieszodnassolidnywpierdol.Zrozumiałaś?Czy
mamcitoinaczejwbićdogłowy?
Patrzętonajednego,tonadrugiego.Szukamwnich
jakiegośszczegółu,poktórymmogłabymich
zidentyfikować,aleniczegotakiegoniedostrzegam.Ich
sylwetkiwieleminiemówią.ogromni,atoznaczy,
żenienależądogronamoichznajomych.Dogłowy
przychodzimimyśl,żetoprawdziwiporywacze.Nie.
Toniejestprawda.Tosięniedziejenaprawdę.Totylko
jakieśniefortunnenieporozumienieizaraztowszystkosię
skończy.Bojęsięjakdiabli,alemuszęzapytać.
Cotoznaczy,żemójchłopakzaproponował,żeby
mniewziąć?Iojakichpotrzebachmówicie?Ocotutaj
chodzi?pytamipłaczę,jakbymiałotocośzmienić.
Znaczytotyle,żeAdamKasperczakwisinamsto
pełnychtysięcyisamzaproponowałtakiukład.Nam
pasuje.Itakwyjdziemyztymnaplus.Będzieszunasrok
itylkoodciebiezależy,wjakimstaniestądwyjdziesz.
Albozostanieszwyniesionawtrącadrugi.Tak
więcdzisiajmaszjużwolne,ajutrozsamegorana
bierzemyciędomyciairozpoczynaszswojąnową,
ciekawąpracę.Narazie!zarechotaliiwyszli.Jakgdyby
nigdynic.Jakbytobyłanormalnasprawa.Normalna
praca.
Jezu!Dopieroterazdomniedochodzi,cozrobił