Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MaciejŚlużyński
RW2010
Sprzedawcymarzeń
Wstałzzabiurka,obszedłjedookołaiwyciągnąłdomnierękę.Podałammu
swoją,ciekawa,czyweźmiesięzaobcałowywanie,aletylkouścisnąłlekkomoją
dłońiszerokimgestemwskazałjedenzdwóchfotelistojącychpodścianą.Rozdzie-
lonojeniskimstolikiem;podblatemdostrzegłamfiliżanki,cukier,jakieściastka,ana
wierzchustałekspres.
Napijesiępanikawyterazczyzaczekamynapozostałych?spytał,kiedyusa-
dowiłamsięwnowoczesnymzwyglądu,aledośćwygodnymfotelu.Niecosięwnie-
gozapadłam,więcpochwaliłamsięwduchuzazałożeniegustownegospodniumza-
miasttypowejgarsonki.Walczyłabymterazzespódnicą,podjeżdżającązawysoko.
Pozatymspodniebardziejpasowałydozimowychbotków.
Zaczekajmyzgodziłamsięłaskawie,jakbycośtuodemniezależało.Założy-
łamnogęnanogę.Kolejnyplusszerokichspodnizmateriału;choćzaprasowane
wkant,pozwalałynaswobodę,bezutratyoficjalności.
JestpanijeszczeładniejszaniżnazdjęciuwCVusłyszałam.
Tochybaniewada?odparłamlekkokokieteryjnie,ignorującwalącejakmło-
temserce.
Energiczniezamachałrękami.
Ależnie,skąd,oczywiście,żenie!
Wtakimraziepotraktujętojakkomplement.
Którymapełnepokryciewrzeczywistościdodałszarmancko.
Zrobiłomisięmiło.Kurczę,facetumiałrozmawiaćzkobietami.Chybanawet
sięzarumieniłam,bonaglespojrzałgdzieśwbok,jakbyniechciałmniebardziejpe-
szyć.Drugipunktdlaniego.Atysięopanuj,dziewczyno,ofuknęłamsamąsiebie.
Wstałiwróciłzaswojebiurko.Odprowadziłamgowzrokiem,więcwyjaśnił:
Jatylkoposwojenotatki.
Złapałzblatujakieśpapieryinatychmiastwróciłdostolika.Siadłnadrugimfo-
telu.Zerknęłam.Notak,mojeCV
.Usianeuwagamizapisanymidrobnymmaczkiem.
Coznaczyło,żezostałouważnieprzeczytane.Doszłamteżdowniosku,żeskorosam
6