Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MaciejŚlużyński
RW2010
Sprzedawcymarzeń
Dopokojuwsunąłsięniski,grubawymężczyzna,wdżinsachiczarnym,grubo
dzierganymswetrzezgolfem.
–Wpółdo,tojestem–wymamrotał.
–Właź,właźipoznaj...
–Cześć.–Wyciągnąłdomnierękęiuścisnąłmidłońwyjątkowodelikatnie.
Lekkoprzetłuszczoneizdecydowaniezadługieciemnoblondwłosyopadłymuprzy
tymnaczoło,aleichniepoprawił.
Odwzajemniającnieśmiałyuścisk,okrasiłamgopromiennymuśmiechem.
Wodpowiedziuciekłoczamiwbok,zaszurałnogąicośtamzamruczałpodnosem.
–AndrzejFeldmann,drugiprezes,dyrektoradministracyjnyifinansowy–wy-
jaśniłmójgospodarz.
Przyznam,osłupiałam.
–Sprawypersonalnerównież?–zapytałam.
–Tak–odparłFeldmann.–Alejanikogonieprzyjmujędopracy.–Facetbez-
błędniewyczułmojeobawy.–Jazwalniam–dodałponurymtonem.
–Weźniestraszdziewczyny,dobrze?–wmieszałsięnelegancki”prezes.
–Oswajamjąoddziesięciuminut,atyodrazuozwalnianiu.Takzgrubejrury,tak
obcesowo...–Mrugnąłdomnie.–Spokojnie,mysiępoprostutakprzekomarzamy.
–Aha.Zatempostaramsięniewpadaćwpanikę–bąknęłam,amójuśmiech
chybawypadłblado,bopospieszyłzpropozycją.
–Tomożejednaktejkawkisięnapijemy?
–Dobrze,alepodjednymwarunkiem–zastrzegłam,biorącsięwgarśćiłapiąc
bykazarogi.Wkońcuprzyszłamtu,żebyzdobyćpracę.
Obajprezesispojrzelinamnieskonsternowani.
–Jajązaparzę.
–Przejmujepanikontrolę–stwierdziłnowoprzybyły.–Atoniejestwada–do-
dałwzamyśleniu.
Kurczę,znowuzostałamrozszyfrowana.
8