Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wstaniezapamiętać,żebiurołącznikajestotwarte
wokreślonychgodzinach.Megzapewnepoprostuposzła
nalunchinieszczęsnymłodyWilkmógłtusobiewyć
dozachrypnięcia.
Albobyławśrodku,aleudawała,żeniesłyszytego
natrętnegojodłowania,zktórego,jakSimonmiałwielką
nadzieję,Jedynakrównieżkiedyśwyrośnie.
Simon!
SpojrzałwbocznelusterkoizobaczyłElliotaWilczą
Straż–swojegoojcaioficjalnegokonsulaDziedzińca,
którystałprzedkonsulatem.
Zróbcośztymidiotą.Rozmawiamprzeztelefon
zburmistrzemRogersemiledwosłyszę,comówi!
NawidokVlada,którypojawiłsięprzywejściu
nazapleczeZabójczoDobrychLektur,Simonwysiadł
zsamochodu.
Zajmęsiętym,
powiedziałdoElliota.
DlaczegoMeggoniewpuszcza?
spytałVlad,zmierzając
szybkimkrokiemdobiurałącznika.Przeszedł
nakomunikację
terraindigena,
zamiastprzekrzykiwać
wycie.
Jeszczenieporanaotwarciebiurapoprzerwie,
stwierdziłHenryipodszedłdonich.
Jedynakichniezauważył–wciążwyłpodtylnym
wejściem.
Aleprzecieżwróciłajużdobiura,
powiedziałVlad
zniepokojem.
Miałemwłaśniesprawdzićcouniej,
boprzedchwiląCrystalWroniaStrażspytałamnie,czy
Megnadaljesttakazła.
Zła?Zjakiegopowodu?
Niemampojęcia.
Simonpodszedłdodrzwi,zaskakującJedynaka,który
uskoczyłzpiskiemiuderzyłgłowąwkolanoVlada.
Wampirzakląłispróbowałgozłapaćzakark–wtedy
okazałosię,żemłodyWilkniejestgotówpolować