Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
popokoju.Salonbyłprzestronnyijasny.Jego
niewątpliwą,budzącązachwytozdobąbyłkominek
zotwartympaleniskiemiręcznierzeźbionymportalem,
wykonanymzjasnegoodcieniamarmuru.Nadnim
zawieszonopiękne,kryształowelustro,zdwóchstron
obramowaneanielskimiskrzydłami.Fotele,wktórych
usadowiłajegospodyni,ustawionebyłypodwysokimi
oknami.Obokstałakanapa,wyłożonamiękkimi
kremowymipoduszkami.Całośćtegowypoczynkowego
kompletuuzupełniałśliczny,marmurowystolikwtym
samymkolorzecokominek.
Wpomieszczeniustałajeszczedużakomodawstylu
prowansalskimibiblioteczkawypełnionapobrzegi
książkami.Zjejlewejstronynamarmurowym
postumencieustawionoświecznikwkształciesmukłej
kobietyubranejwbiałątunikę.Palącesięnanimświece
uwalniałyślicznyróżanyzapach.Wrogupyszniłysię
szerokiejasneschody,prowadzącenapiętro.
Naprzeciwkobyłowejściedokuchniiprzeszklonedrzwi
donastępnegopokoju.
–Jużjestem–powiedziałaViolett,wnosząctacępełną
smakołyków.–Proszę,częstujciesię.Podajciemifiliżanki,
nalejęwamherbatki.Gwarantuję,żejestwspaniała.
–Ślinkamicieknienasamwidok–ześmiechem
powiedziałaAda.Nachyliłasię,bypodaćfiliżankę,
iwtymmomenciezzajejbluzkiwysunąłsięwisiorek.
NajegowidokViolettwzdrygnęłasięidrżącąręką
odstawiładzbanekzherbatą.
–Czycośsięstało…?Źlesięczujesz?
–Nie,wszystkowporządku…tylkotentalizman…