Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
puls,jęknęłanamiętnie.
Musiszgozostawićpowiedział,rozchylającjej
bluzkę.
Popołudniowesłońcewlewałosięprzezoknapokoi
iświetlikwholu,więcmógłdowolipodziwiać
nienagannąbieljejskóryipagórkipiersi,które
gozawszefascynowały.
Takzrobięszepnęłarwącymsięgłosem
ipocałowałagowramię.Niewytrzymamznimani
chwilidłużej.Kochamciebie.Kochamcięcałym
sercem.
Takdługoczekałnatesłowaitakbardzochciałjej
wierzyć.Jednakkłamałajużwcześniej.
Kiedymupowiesz?
Jaktylkowróciszepnęła.Obiecuję.
Jużwcześniejprzysięgała,żezostawimęża,myślał,
gładzącniecierpliwądłoniąwewnętrznąstronęjejud.
Wsunąłpalcepodpasekpończochy,wiedząc,żeona
znówzłamieobietnicę.Nienawidziłjejzato.Mimo
towciążkochał.Nigdynieprzypuszczał,żemożliwe
jestdoznawanietakichuczućjednocześnie.Takobieta
doprowadzałagodoszału.Pragnąłjejipotrzebowałjak
powietrza.Alewchwilachtakichjaktażałował,
żekochatakbardzo.
Zamknęłaoczy,uśmiechnęłasię,ajejdłońzaczęła
błądzićpojegoudach,szukającmiejsca,które
najbardziejpotrzebowałojejdotyku.Jegomyślizmąciły
sięiznówzapomniał,jakbardzopotrafibyć
denerwująca.