Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaszklanąścianąpulsowałupał.Januszwzrokiemposzukał
srebrzystejtarczy.Kiedysięprzyjeżdżaponaddwiegodzinyza
wcześnie,trzebawkalkulowaćczekanie.Byłwwieku,gdymasię
jużzaprawę,wyrósłzniecierpliwości.Comiesiąctrenowałopa-
nowaniepodgabinetemdoktoraGąbki.Zapisanymiesiącwcze-
śniejnaokreślonydzień,jakinniskazańcyodsiadywałgodzinyna
szerokiej,twardejławcepodścianą,wyślizganejilepkiej.Ciemny,
zatęchłykorytarzwcalenietakstarejprzychodniprzyszpitalnej,
pełenludzkiegocierpienia,irytacjiipokory,przypominałtamte
czasy,pierwszetrzydzieścikilkalatżycia.Wypełniałojeuczucie
upokorzenia.Poniżającekolejkiipodróżepociągiem,haniebne
traktowanieprzezurzędników,milicjantów,konduktorówieks-
pedientki.Aleczekaćsięnauczył.
Zegarwskazywałkwadranspodziesiątej.Tylesięzdarzyłoprzez
tychpiętnaścieminut;wciążbrzmiałamuwuszachniedokończo-
narozmowazdzieckiem,któremuwspółczuł.Alusia.odczegoto
zdrobnienie?Jejobrazjużmusięrozmazywałwpamięci.
Tylesiętudzieje,zupełnieinaczejniżtamtegodnia,gdyżegnał
GrażynęprzedodlotemdoAnglii.
ByłotoniedługopośmierciAnny.Potrzebowałcórkijaknigdy
przedtem,szukałjejtowarzystwa,wieczornychpowrotówoczeki-
wałzniecierpliwością,aonawyjeżdżała!Ztegosamegopewnie
powodu,dlaktóregochciałbyzatrzymać.Przywiązanabyłado
matki,niedoniego,onwdomuzadowalałsięroląztła.Rządziły
kobiety,toonecodziennymdreptaniemnakręcałyżycierodzinne.
Zostałsam,obieopuściłygoprawierównocześnie.ŚmierćAnny
iwyjazdcórkizlewałysięwpamięciwjednądotkliwąranę.
Pożegnanieprzedwyjazdemodtwarzałwciągudziesięciulat
wielokrotnie.Pojegostroniebyłwtymostatnimspotkaniusmu-
tekirozżalenie,podczasgdyGrażynaobjawiałanerwowewibracje,
pewniewoczekiwaniunato,cospotka,gdywylądujenaupra-
gnionejwyspie.Zawcześnieprzyjechali,długomusieliczekaćna
odlot,ajednaknieumiałwykorzystaćtegoczasu.Najpierwprzy-
siedliwbarku,późniejwpoczekalni,unikającwłasnychspojrzeń,
zrzadkawymienialikilkaniekoniecznychzdańnatematlotniska,
9