Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wtymprzypadku,woficjalnymkomunikaciemożna
byłoprzeczytać,że„fuzjadwóchfirmoznacza,
żepołączyłyoneswojezasoby,kompetencjeiwiedzę
wceluosiągnięciawiększejwartościrynkowej
ikonkurencyjności.Tafuzjamiałateżnaceluzwiększenie
efektywności,rozszerzenieofertyproduktówiusług,
zdobycienowychklientóworazposzerzeniezasięgu
geograficznego”.Cóż,towszystkoprawda,aleoczywiście
niecała.
MiejscowyprezesGeorgeHarringtonlekko
pomarszczony,aleciąglejeszczewformie,
konserwatywnyprawiesiedemdziesięciolatek,
doświadczony,starszypanpochodzącyzOksfordu,
zniewątpliwiebogatymdoświadczeniemzawodowym,
aletylkozjednejfirmy,itotej,którązałożył,ateraz
sprzedawałsprawiałwrażenieosobyeleganckiej
idystyngowanej.Jegopostawa,wyglądzewnętrzny,
anawetwyraztwarzybyłynawskrośklasyczne.Włosy
siwe,zaczesanedotyłu,twarzzaśtrochęnaciągana,ale
nietakbardzo,abyutracićrozpoznawalnośćnawet
przezdawnychznajomych;dlaniepoznakituiówdzie
porysowanazmarszczkami,któremiałyświadczyćojego
wieku,doświadczeniu,aleprzedewszystkimopozycji
społecznej.Nieukrywał,żebyłzwolennikiem
tradycyjnychmetodzarządzania,ceniłetykietęikulturę
biznesowątaksamojakuprzejmą,wyważoną
ielokwentnąkomunikację.Ludziemówili,żewykazywał
sięsporymobyciemwbiznesie,dobrymrozeznaniem
iintuicjązarównowpodejściudosprawowaniawładzy,
jakiwdoborzewspółpracowników.Ukończyłsiedem