Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Korytarzwdomubyłwąskiidługi.Naścianachwisiały
stare,wyblakłetapetywtłoczonym,kwiecistymwzorze
ikolorzenaokojaśniejszymodziesięćodcieni.Tyler
szedłlekkopochylony,ponieważsufitbyłnisko
zawieszony,cojeszczebardziejpogłębiało
klaustrofobicznewrażenie.Schody,wyłożonegrubym,
zużytymdywanem,prowadziłynawyższepiętra,gdzie
znajdowałysiękolejnepokoje.
Tam,naścianachrównieżwisiałyróżneprzedmioty:
krucyfikszmocnowykrzywionymJezusem,jakbyktoś
wtymdomudokładałMuwiększegoniżzwykle
cierpienia,staryzegarznieruchomymwahadłem,
wypłowiałamapazapękniętymszkłem,anawetobraz
namalowanyjakbyrękądziecka.Zapachunoszącysię
wpowietrzubyłspecyficzny,przypominającymieszankę
kurzu,pleśniiwilgoci,choćwtlemożnabyłowyczuć
równieżwońdawnychperfumitytoniu.
Wmiarę,jakprzechodziliprzezkorytarze,Andrew
iDavidstawalisięcorazbardziejniespokojni,askrzypiące
deskipodbosymistopamiTyleratylkotouczucie
potęgowały.Daviddodatkowowyobrażałsobie,comoże
znajdowaćsięzakażdymizamkniętymidrzwiami
inajczęściejwyobraźniapodpowiadałamuprzywiązanych
ludzidohakówwystającychześcian.Tylerwyglądał
nakogoś,ktoniemiałproblemuzpatroszeniem
niechcianychgości,kiedyniewytrzymywalijużjego
tortur,aterazwłaśniesamituprzyszli.Toniebyłdobrze
znanyimświat,tuwpowietrzuunosiłosięcoś
niewiadomegoijednocześniezakazanego,comiało
rozrosnąćsiętakżeoichsekret,jakzchłopców