Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Zkim?
-Kurwa,Adam,zWasylewną.Zmojąpadrugą(przyjaciółką),któ-
radałakluczeiadres,auktórejmaszmieszkać.
-Aaaa,wChampionie.Zgrubąświnią?
-Tak,kurwa,ztłustąświnią.
-Ico,znalazłeśtenadres?
-Nie,przecieższukam.Adambędziechujniajaknieznajdętegoadre-
su,niebędzieszmiałgdzieżyć,aonabędzietudopierozatrzytygodnie.
-Atelefon?Zadzwonisz,podatobieadresipokrzyku,jakiproblem.
-Niemam.
-Togdzie,kurwa,masztennumer?
-Nakartcezadresem.
-Bratucha,jaciebiezaje...Tydebilu,pajacu.
Poleciałazemniewiązankatakichprzekleństw,żewstydpisać.Bra-
tuchanicniemógłodpowiedzieć,dałdupypooporzeikropka.Od
tegoprzeklinaniasytuacjasięniezmieniała,araczejzmieniłanabar-
dziejchujową.ŻebyniedenerwowaćbardziejWitalikamoimopier-
dalaniem,skupiłemsięnafantach,którewyjmowałzwalizki,aktóre
nieróżniłysięzabardzoodtychwyjmowanychwcześniejzkieszeni
kurtkiispodni.Próczbibułekirzeczyosobistych,któreleżałydooko-
ławalizkinagranitowejposadzce,tuteżkrólowałykapsleodpiwa.Zły
iwkurwionyniemogłemsobiedarować:
-Coty,kurwa,Bratucha,zbieraszkapsleodpiwa?!
Byłemtakwkurwiony,żeodruchowozacząłemrównieżwyjmować
wszystkozeswoichkieszeni,gorączkowoprzytymmyślącotym,co
dalej.Jakzorganizowaćnoclegnadziś,gdziespędzićnoc?Wiedzia-
łemzwcześniejszychrozmówzBratuszką,którywłaśniezanurkował
wnajwiększejwalizce,żetobyłajedynajegoznajomawtymmieście,
nikogoinnegotunieznał.Pozostałowięczadzwonićdoinnychbra-
tuszkówizwrócićsięopomoc,lubostaćsięwhotelu,czegozawszelką
cenęchciałemuniknąć.Analizująccałąsytuacjęiszukającwmyślach
najlepszejalternatywynadzisiejszynocleg,wyłączyłemsięzupełnie
39