Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mamczasichętnieposłucham…
Naglestarzecdrgnął,jakbyoczymśsobieprzypomniał.
Niepodziękowałempanuzajadło,któremipan
przynosił.
Tonictakiego,cieszęsię,żemogłempomóc.
Jestempanuogromniewdzięczny,choć,prawdę
mówiąc,nierozumiem,pocosiętupannieustannie
pojawia.
Chciałbympoznaćhistoriętegodworu.Wiem,
żeotaczagopewna…tajemnica.
Tajemnica?Staryczłowiekuśmiechnąłsięcierpko.
Tożadnatajemnica.Toszatańskahistoriainicwięcej.
Wprostzpiekłarodem,aczkolwiekokraszonawielkim
szczęściemimiłością.
Opowiemipan?
Niejestempewien…Starysięzmieszał.To…
Nikomujeszczetegonieopowiadałem.Obcemu,masię
rozumieć.To,cotusięzdarzyło,niemiałoprawasię
wydarzyć.Tylerazypytałemsamsiebie,dlaczego
towszystkosięstało?Poco?Coznaczyłytechwile
kradzionegoszczęścia?Cotoszczęścieznaczydziś,kiedy
odlatsiedzętusamisłyszękrzykiścian,któresiętemu
wtedyprzyglądały?Zajakiegrzechyzostałemtak
pokarany?Niechpanlepiejwracadociotkiizapomni
omnieiotymdworze.Takpowinnobyć,żeniktnie
mówiotym,cotusięzdarzyło.Niektórerzeczyisprawy
powinnyzostaćpogrzebanenazawsze.Takjestlepiej.
Johnbyłnieustępliwy.
Jednakżeniespocznę,dopókisięniedowiem…
StaryczłowiekprzyjrzałsięuważniejJohnowiiskinął
głową.
Jestpanwjakiśsposóbpodobnydomnie.Domnie
sprzeddziesiąteklat,masięrozumieć.Jateżuważałem,
żelepiejjestwszystkowiedzieć.Czasamijednak,
chłopcze,dobrzejestmilczećipozostawićtajemnice
nierozwiązane.Kiedyumrę,umrzewszystko,cała
tahistoria,tozłoiszatańskiśmiech.Tylkościanytego
domubędąpamiętałytamteokrutneczasy,aleone
przecieżnicnikomuniepowiedzą.Kiedytendwór