Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeżyciewydajesiętakiedługieiczasamimonotonne,
ajednaktakszybkomożenadejśćkres.Jakwłaściwie
tosiędzieje,żeczłowiekjestmłody,azachwilęzbliżasię
dokońcażyciowejdrogi?On,coprawda,miałjeszcze
wielelatprzedsobą,alejednaktemyśliniedawały
muspokoju.Cobędzie,jeśliojcakiedyśzabraknie?Czy
możnażyć,gdyktośpewnegodniaodejdzieznaszego
życia?AFlorence?Cobędzie,jeśliitawspaniałaklacz
pewnegodniaichopuści?Nasamąmyślwoczach
Mateuszapojawiłysięłzy.
Chłopakzacząłpospieszniemrugać.Niechciałpłakać.
Tymbardziejnienadojcem,któryprzecieżżył.Tobynie
byłowporządku.Niemożnaopłakiwaćkogoś,ktojeszcze
nieumarł.
Chwilęposiedziałjeszczeprzytacie,zamartwiającsię
ostanjegozdrowiaimodlącjednocześniewduchu,żeby
Jameszdążyłnaczaszdoktorem.Oddechojcabowiem
podejrzaniedziwniezacząłświszczeć.
PochwilidopokojuostrożniezajrzałaBetty,proszącgo,
byprzyszedłdokuchni.
Tymczasemnieminęłowielechwil,kiedywróciłbrat.
Niebyłsam,botowarzyszyłmurównieżdoktor.Oprócz
tegoMateuszzdziwiłsiębardzo,kiedybratwręczyłmu
list.
Listbyładresowanydoniego.