Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
totylkoszkło.Zanimunosisięmgła,którejpełnojestwokółrąk
iramion.Właśnietamgłastanowiłajejopętanie.Takpowszechnie
sądzono,chociażktotowie,możenależałosiębliżejjejprzyjrzeć.
Nierazwokółjejrąkpełnobyłotejmgły,wdużejmierzeróżowej,ale
teżprzepojonejczerwienią,szarościąidośćostrymbłękitem.Gdysię
towidziało,jejręceporuszałysięnieustannie,podobniezresztąjak
oczy.Ztym,żeoczymogłaukryćzapowiekami,azrękamibyło
znacznietrudniej.Takwięcwydawałosię,żeprzędzieonatymi
swoimirękamijakąśnić,albougniataobłoki,aleijednego,idrugiego
należałosięraczejdomyślać.Gdyzdarzałosiętowieczorem,doowej
przędzywkradałasięczerwieńzachodzącegosłońca,iwówczasnawet
przechodnieprzystawalinatakiwidok.Owoświatłoprzeszywało
miasto,rynek,ratuszichowałosięnajejkolanach,którebyłydotego
zdumiewającoprzygotowane.Pochyleninadniąludzienitoszeptalijej
cośdoucha,nitoobserwowalijejruchliwedłonienapełnione
wieczornymświatłemzachodzącegosłońca.Nierazburmistrzotwierał
swojeoknowgórnychpartiachratuszaiprzyglądałsiętejscenie.
Bywałoteż,żejakiśwędrownyczłowiekprzystawałichciałcoś
mówić,alegdyzbliżyłsięiustąpionomumiejsca,milkł,poczym
odchodził,patrząctonaratusz,tonascenę,wktórejgłównąpostacią
byłaMonika.Niktniezdziwiłbysię,gdybyburmistrzprzeczytał
woknieratuszajakiśurzędowylistwzwiązkuzsceną.Ale
onpatrzyłuważnieiwkońcuwidaćbyłonajegotwarzylekki
uśmiech.Całyrynekzalanybyłzachodzącymsłońcemorazcieniami
wieżyczekkamieniciratusza,dotegostopnia,żeowascenanachwilę
wtapiałasięwtło.Burmistrzzamykałokno,ażadenzurzędników
równieżniewychylałsięstamtąd.Takabyłascenazmgielnymirękami
Moniki.
Miaławsobieżarspalonejpustyni.Lubiłamożeczerwonąróżę
przypiętądosukni.Poetapowiedziałby,żewtejróżyzaklętabyłacała
jejmoc.Władanieczasemirozpoznawaniedrogi.Jakróżne
tedrogi.Skromność,owszem,byłajejwłaściwa,alejedynie
doczasu,gdyrozszalałasięjejzaklętaczerwonaróża.Różnie
tozresztąnazywano,niektórzyuważali,czułasięjak
nagalopującymkoniu,innitwierdzili,żezapadaładlaniejwieczna
noc.Trudnobyłotorozróżnić,noc,szaleństwobiałegokonia.Koń