Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
smutek,aleczasemonimzapominała.Najmłodsza,choć
urodzonawtymsamymrokucoClementineGinger
byłamilczącą,niemalmelancholijną,słuchającą
tego,comająjejdopowiedzeniadrzewa.Plotławianki
idekorowałanimigłowę.ŚredniasiostraClementine
byładzikajakwiatrtargającykonarami,równieszybka
izwinna;jeśliktoścośprzeskrobał,równiedobrzemożna
byłoobwinićzatoją.
Żarnieprzerwanielałsięznieba.Tomiałybyćjedne
znajgorętszychferiiostatnichlat,alesiostryjeszcze
otymniewiedziałynieodzywającsiędosiebie,
siedziałypodjesionemiwsłuchiwałysięwcykady,raz
zarazemspoglądającwstronęwschodu,gdziejezdnia
znikałamiędzypolami.
Wtedyzobaczyłyzbliżającąsiędrogąfurgonetkę
obarwiespłowiałejżółci,zkilkomaciemniejszymi
plamamiwmiejscach,wktórychodprysnąłlakier.Szybko
podniosłysięzziemiizbliżyłydojezdni,abyojciecichnie
przegapił.
Zatrzymałsię,aonebezsłowawdrapałysięnatylne
siedzenie.Niezadawałpytań,bojużnierazwychodziły
poniegowtensposóbniebyłatotradycja,lecz
sporadycznapróbaodegnaniawjakiśsposóbnudy.
Wsamochodziepanowałzaduch,pomimootwartych
okien.Mężczyznasiedzącyzakierownicąbyłspracowany:
miałspracowanedłonie,zmęczoneoczyizaciśnięteusta.
Naogółniewielemówiłijeszczerzadziejsięuśmiechał,
dziewczętalubiłyjednakjegotowarzystwo,
bowprzeciwieństwiedoswojejsiostrynigdyniewymagał
odnich,abybyłykimś,kimniesą.Niktnienazwałby
goprzystojnym,skóręmiałzniszczonąodsłońca
ibrunatne,krótkościętewłosyprzypominającekolorem