Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
koziabródkaimałeusteczka,marynareczkawkratkę,wrękach
notatnikidługopis.Chujwie,cozajeden.ChybanieJehowy?
Dzieńdobry!Facetgapiłsięniepewnie.Zapółgodziny
odetniemywamwodę.Trzebawpuścićnowypion,inaczejniedamy
rady.Zamiesiąckończysięremont.
Acośtyzajeden?Romeoomałonieryknąłśmiechem.
InżynierRandzik,jednostkazratusza,takaodinwestycji
przedstawiłsiękurdupel.
Cotypierdolisz?Żeniebędęmiałwody?Romeoolałkurtuazję.
Jakimprawem?
Tylkodorana,proszępanarzuciłinżyniernieśmiało.
Wymieniamywampionyizawory.Będzieciemieszkaćwluksusie.
RomeonieodpowiedziałizamknąłdrzwiprzednosemRandzikowi.
Szybkocofnąłsiędołazienki,bynapuścićwodydowanny.Odkręcił
zawór.Starainstalacjajęczała,wydającostatnietchnienie.Gapiłsię
nalecącystrumieńkranówkiiprzyszłomudogłowy,żeoddzieckajak
szczurmieszkawblokuprzypominającymzardzewiałystatek
podniesionywdoku,naktóregoremontprzezćwierćwiekubrakowało
miastupieniędzy.Dom,więzienie,hotel,szpital,przychodnia,chujwie
cojeszcze,napewnoniesamotniak,bonikttuniebyłsamotnyani
przezchwilę,słyszącpijackieśpiewy,waleniepięściądodrzwi,bójki
naklatceschodowej,pożary,rzyganiaikrzykikatowanychżon,które
zapomniałyugotowaćobiadalbokupićpiwa.IwreszcieRomeo
doczekałsięczasu,gdyniespodziewaniewyprowadzonostarych
lokatorówizaczętoremontruiny,gdyjegozgredkiblował
wwięzieniu,arodzicielkaoddwóchlatgryzłaziemięnakomunalnym.
Niewiedział,jaktosięstało,żewysiedlonowszystkichlokatorów
próczniego.Wyrwanookna,przebitościanki,zbitotynki
zbazgrołami,któresamrobił,„HWDP”itemupodobne,
byudowodnićsobie,żejesttakijakinniwtymbetonowympiekle,
wktórymdwóchmieszkańcówzachlałosięnaamen,czterechskoczyło
zokna,akilkuuwędziłosięnaśmierćpowesołejlibacjilubotruło
gazem.Terazon,Romeo,byłostatnimprawdziwymlokatorem
samotniaka,dlaktóregozabrakłozastępczejkwatery.
Zawszetocoś,pomyślał.
Wodazaczęłasięprzelewać.Młodywyszedłzłazienkiizagapiłsię
naSmerfetkę,któratwierdziła,żenosiwbrzuchujegodziecko.Nie
mógłsobienijakwyobrazić,żejegodzieciakonieustalonejjeszcze
płcignieździsięwbrzuchugówniary,któraprzykleiłasiędoniego
iktórąbzykał,kiedychciałijakchciał.Możezazarobionepieniądze