Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bandęWalijczykówwracającychzbaruwdniurozgrywekrugby;
wszystkomożewydawaćsięspokojne,normalne,nagledostajesz
wtwarzpięściątwardąjakbeton,acioswytrząsacizgłowy
wszyściutkiesłowa.Ichśmiech,kiedyidądalej,głośneprzechwałki
podnieconegonapastnikaitwójwstyd,palącybardziejniżogień
wpiecu.Inniczarnimarynarzenosząwkieszeninóżlubbrzytwę,ale
dlaniegoryzykojestzbytduże.Policjaznagoznazwiska,może
szukaćskradzionegozegarka,aprzyokazjiznaleźćbrzytwęlubnóż
cowtedy?Dwalatazaposiadanieniebezpiecznegonarzędzia.Zamiast
tegodoprowadziłdoperfekcjibycieniezauważalnym.Wie,żeludzie
nazywajągo„Duchem”,itomusiępodoba,pomagamuwpracy
ikojarzysięzbohateramiamerykańskichkomiksów,któreznosidla
swojegonajstarszegosyna:
AbsorbingMan
BlackBolt
Chronomancer.
KiedyMahmooddocieradoprowadzonegoprzezBerlinabaru,jestjuż
późno;zaszedłdodomutylkopoto,abysięprzebrać,zignorowałDoca
Madisona,którydomagałsięzapłatyczynszu,ipochwiliwybiegł
wtrzyczęściowymgarniturzeiciemnympłaszczu.PrzyBerlinie
opuszczagopewnośćsiebieonzawszewyglądatakelegancko,jak
CaryGrantalbojakiśinnygwiazdor.Przygładziwszywąsy,Mahmood
popychaciężkieczarnedrzwi.Muzykacalypsowypełnia
pomieszczenieisprawiawrażenie,żepanujetuwiększyruch,niżjest
wrzeczywistości.WtenponiedziałkowywieczórBerlinmazaledwie
kilkuklientów:studenciwczarnychgolfachsiedząnawysokich
stołkach,obokszafygrającejtańczyniedorytmudwojebiałych,
którychbiodraporuszająsięwnieskoordynowanymstaccato.Berlin
stoinieruchomozabarem.Schyliłgłowę,wyciągnąłsztywnoramiona
idłońmiściskakontuar.Zamyślony,zauważaMahmoodadopiero
pochwili,gdytenzaczynamościćsięnastołkunaprzeciwko.Kiedy
wkońcupodnosigłowę,jegoorzechoweoczyjakbynieobecne,
mająnieokreślonywyraz.Zeswojąpłaskączaszkąiszerokimi,
ciemnymiwargamiwyglądatrochęjakrekinmłot.Przystojny,ale
wniebezpieczny,bezkrwistysposób.Nigdysięniezapominaaninie