Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
włożyćcośinnego,alechciałamubraćsięakuratwto.
Uparłamsię.Byłamtakzła,żezaczęłamwyrzucać
zszufladwszystkieubrania,uderzaćnimiościanę,bić
pięściamiwpodłogę.Dopierokiedysięwykrzyczałam,
przyszedłspokój.
Lalkazoderwanągłową,stłuczonywazon,który
Madostałanaurodziny,czywgnieceniepopięści
wszafcewszkolnejszatnitakżeniebyłydziełem
przypadku,mimożewłaśniedotegoudałomisię
wszystkichprzekonać.Nigdywcześniejjednakwataku
złościniezraniłamczłowieka.Doczasu,gdypojawiłsię
Filip.
Możetopadaczkastwierdzamdlarozluźnienia
atmosfery,aleefektchybajestodwrotny.
Mawpatrujesięwemnie.
Cotakiego?
Padaczkatonietylkodrgawki.Czytałam,żemoże
sięobjawiaćbardzoróżnie,nawetutratąpamięci.Jeden
facetpodobno,jakmiałatak,wsiadałwpociąg
wGdańsku,wysiadałweWrocławiuiniewiedział
dlaczego…
Toniejestśmieszne,Hela.
Wstajęiwkładamtalerzdozmywarki.Równiutko,
żebyMaznowusięnieprzyczepiła.
Możepójdziemydokina?
Dokina?Patrzynamnie,jakbymzaproponowała
cośtakgłupiegoinienamiejscu,jakrzucaniejajkami
woknasąsiadów.Niemamczasunatakie
przyjemności.Muszęcośzałatwić.Atywtymczasie