Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
córkauparcietwierdziła,żenieuderzyłakolegi
przypadkiemaniwbezmyślnejzemściezajakieś
niestosownezachowaniezjegostrony.Cogorsza,nie
kłamała.Tak,doszłamjużdotegomomentu,wktórym
wolałabym,żebybyłtoaktnastoletniegobuntu.Kiedy
Helazaczynała,awzasadzieprzestawałamówić
owydarzeniu,zacinałasię,jejtwarztężałaitylkooczy
wyrażałycoś,cowuproszczeniunazwałabymchyba
desperacją.Iwłaśnietobyłowtymwszystkimnajgorsze.
Onanaprawdęniewiedziała,dlaczegotozrobiła.
Przestawałampytać,boprzechodziłymnieciarkinasamą
myśl,awłaściwieprawdopodobieństwomyśli,że…nawet
niewiem,jaktonazwać…żezHeląjestcośnietak.
Terazteżniezamierzamdrążyć.MożePiotrek
powinienzniąporozmawiać,możetemudziecku
zwyczajniebrakujesilnejrękiojca.Awłaściwienapewno.
Niewiemjednak,corobićwsytuacji,kiedyojciecdziecka
niematakiegoatrybutu.Comysobiewogóle
wyobrażaliśmy,decydującsięwwiekudwudziestu
czterechlatnamałżeństwoisprowadzenienaświat
człowieka?Zarazkarcęsięzamyśl.Naszacórkajest
darem.
Wybieramnumer,alemójeksmążodrzuca
połączenietylkopoto,żebypochwilizadzwonićprzez
wideoczat.Naekranieukazująmisięrozmazanyobraz
kokpituciężarówkiiPiotrekpodskakującynamiękkim
foteluzakierownicą.Odruchowopoprawiamwłosy.
Toniebyłokonieczneinformuję,niewiemktóry
raz.Itakzawszeprzełączamnienakamerę.
Czytywiesz,jakjarzadkomamokazjępogadać