Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aleniespieszysię,żebymniepodnieść.Patrzytylko,aja
ciąglesiętrzęsę.Mimotopróbujęusiąść.Obserwujemoje
wysiłki,jakbymbyłażukiemwterrarium.Kiedymisię
udaje,pochylasięnademną.Dotykamoichramion
zimnymi,wilgotnymidłońmi.Zawszetakiebyły,
obrzydzałomnieto.Terazjegolepkiepalcecorazmocniej
wbijająsięwmojeciało.Jużrozumiem:nieprzyszedł
mnieuratować.Zaczynamkrzyczeć.
Maaamooo!Maa…!Głosutykamiwkrtani,
naktórejmocnozaciskasięwilgotnadłoń.
Dziesięć,dziesięć,dziesięć…dziewięć,dziewięć,
dziewięć…osiem,osiem,osiem…siedem,siedem,
siedem…