Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
portretMarkaEdelmana.Marekpozowałjeszcze
wpoprzednimmieszkaniuHankiiJacka,nasąsiedniej
ulicy,teżnaPowiślu.
–ToBożenaUrbańska.Jejportrettomojakatastrofa
paryska–mówiokolejnymobrazieHanka.Powstał
wParyżu,kiedyHankaodwiedziłatamcórkę.
NasztalugiprzedobiektywtrafiaOlaWatowa,też
rysowanawParyżu.PotemportretyMariiChwalibóg
iJoannySzczęsnej,októrychmalowaniurozmawiałyśmy
bardzodługo.(„Mańkatrochęsiedziała,potemwyszła
niezadowolonajakzwykle,jednakjąnamalowałam”–
terazkrótkojużpodsumowujeHanka).Ijeszczejeden
portretMarii.
–Mańka.Zostawtutaj,niechleży.Teobrazkisąbez
poszanowaniaprzechowywane,bomiałamdonichzaraz
wrócić...Ajaksąnapapierze,pastelami,
niezabezpieczone,tooczywiściebardzosięniszczą.
Najchętniejwieleznichbymwyrzuciła,aleJaceknigdy
niepozwalałminicwyrzucaćidlategoterazmamtutyle
knotów.Powinnamjepoprawić,alezatrudnodonich
wrócić.–Pochwilidodaje:–Sąjużobce.
Hanka,jakwyjaśniaJacek,nigdyswoichpracnie
kończy,nigdynieuważa,żeobrazjestgotowy,zawsze
chcecośjeszczezmienić,poprawić.
PortretuJackaHankanigdynienamalowała.Itoteż
jestczęśćtejhistorii–portrety,któreniepowstały.
Obrazywypełniająprzestrzeńnaścianachmieszkania,
anapółkachiregałachstojązdjęcia,jakbynadrugim
planie,choćbyćmożenawetważniejsze,jakozapisżycia
HankiiJacka.Sąnanichpsy–naczarno-białymzdjęciu
JacekgłaszczedalmatyńczykaPepiego,drugiegopsa
manakolanach.Natejsamejpółcezksiążkami
fotografiaWładysławaBartoszewskiegozJanem