Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kaśka
Popowrociedodomuwrzuciłemjejjeszczeżarcie
domiskiimogłemwreszciezająćsięsobą.Przeniosłem
siędopokojuzprzyjemniechłodzącądłońbutelkąpiwa,
usiadłemwfoteluipilotemwłączyłemtelewizor.
Codziałosięnaświecie,jużdawnoprzestałomnie
interesować,aległosanorektyczniechudejprezenterki
stwarzałprzynajmniejnamiastkęczyjejśobecności.Cisza
wmieszkaniu,nawetprzerywanadochodzącymzkuchni
chrupaniem,działałanamniedeprymująco.Mogłem
wprawdziepuścićmuzykę,jakiegośstaregorocka,The
Doorsalbocośpodobnego,alenatobyłozawcześnie,
uszymiałemzbytwrażliwe.Podtymwzględem
prezenterkabyłalepsza.
Słuchającjednymuchemlokalnychwiadomości,
nalałemsobiepiwadoszklanki,pociągnąłemzdrowy
haustijęknąłemzrozkoszy.Tobyłoto!Pokilku
kolejnychłykachpoczułemdelikatnyszumwuszach,
atwardykamieńtkwiącywmojejgłowiezacząłsię
powolirozpuszczać.Bóltakzupełnienieustąpił,ale
wyraźniezelżał.Kac,przedtemnieprzejednany,trochęsię
nademnązlitował.
Zmoichdługoletnichdoświadczeńwynika,żekac
zasadniczoskładasięztrzechetapów.Pierwszy,poranny,
upływapodznakiembóluijesttofazafizyczna.Drugi,
popołudniowy,stoipodznakiempoczuciawiny:tofaza
psychiczna.Trzeci,wieczorny,gdypojawiasię
nieokreślonylękprzedkarą,oznaczafazęmetafizyczną
idoniejpodżadnympozoremniewolnodopuścić.
Dodrugiejzresztąteżlepiejnie.Potworanależyudusić
wkołysce.
Naturalnie,jesttomodelczystoteoretyczny,bojuż
wpierwszejfaziepojawiająsięelementykolejnych,
zwłaszczawprzypadkuzerwaniafilmu.Takjakumnie
dzisiaj.Niewiedziałem,corobiłem,alemiałemdziwne