Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oczywiściezdarzałomisięteżrozrabiać,alenietak
naprawdę.Nigdywżyciuniczegonieukradłem,aprzez
całeszkolnelatawbójkęwdałemsięmożezedwaalbo
trzyrazy.Nigdyniepodniosłemrękinanauczyciela,
niczegoniepodpaliłemanicelowoniezniszczyłem.
Jedynymaktemwandalizmu,jakiegosiędopuściłem,było
napisaniekredąpodczaspracręcznychsłowa„cipa”
nakarmnikuwykonanymprzezjednegozkolegów.
Potraktowanotojakprzestępstwonamiaręzałożenia
nowejkomórkiterrorystycznejnaBliskimWschodzie,
borodzicetegochłopcawpadliwszał,adyrektorzjechał
mniezgórynadół.
Dodziśniepojmuję,jakciludziemogliniewiedzieć,
żekredęmożnazmyćmokrąszmatką.
***
Odkoleżanekmamyczęstosłyszałem,żerozrabiam.
Żepowinienembyćdlaniejmiły,żejestem„trudny”.Nie
mamwątpliwości,żetepowtarzanewkółkogłupie
komentarzebyłyjednymzpowodów,dlaktórychprzez
wielelattaktrudnobyłomiuwierzyć,żewgruncierzeczy
jestemdobrymczłowiekiem.
Mamaniepotrafiłazabardzostworzyćmisolidnych
ram,którychpotrzebowałem;reguły,którychmiałem
przestrzegać,byłypłynneistalesięzmieniały.
Niewątpliwiezrobiłemwieległupot.Iwieluznichdziśnie
pamiętam,podobniejakdługichokresówzdzieciństwa.
Wiemjednak,żeżadnaztychrzeczyniewynikałazezłej
woli.Działałemspontanicznie.Agdysięzbytczęsto
postępujewtensposób,tonieuchronniezaliczysięwiele
wtop.Kiedymiałem12lat,mójwychowawcauznał,
żebędziedlawszystkichnajlepiej,jeśliprzeniosęsię
doszkołyzinternatemdlatakzwanejtrudnejmłodzieży.
Mamaprzyznałamurację.