Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pacjentówznichkorzystairozrywasobienimiskórę,
narękach,nogach,łydkach.Stądubrudzonakrwią
pościeliściany.
Najpierwmijasiępokójpielęgniarek.Tojakbymała
izbaprzyjęć.Rodzicewypełniajątamdokumenty,
adziecioddająswojerzeczy.Wiktoriazostawiła
sznurówki,łańcuszek,zegarek.Stamtądidziesię
korytarzemdoswojegopokoju.
Choćniezawszetakjest.Oddziałjestzwykle
przeludniony.Bywa,żenajednołóżkoprzypadadwóch
alboitrzechpacjentów.Wtedydzieciprzyjęte
naoddziałświeżopopróbachsamobójczychkładzie
sięnamateracach.Materacestare,brudne,
miejscamipocięteipopękane.Poklejoneszarątaśmą
wykorzystywanądoklejeniakartonów.
Niektóretakkrótkie,żedzieciomnogiwystają
napodłogę.
Idącdalej,widzisięodrapaneściany,obokpołamane
mebleiszafkizurwanymidrzwiczkami.Czućzapach
stęchlizny.Dzieciwałęsająsiębezcelu,często
ześwieżyminacięciaminarękachiwinnych
miejscach.
Nakońcukorytarzajestłazienka,wspólnadla
chłopcówidziewczynek.Najpierwmijasięwnękę,
wktórejznajdująsięniezamykanekabinyprysznicowe.
ledwiezasłoniętepoobrywanymizasłonkami.Żeby
skorzystaćzubikacji,trzebaminąćkabiny.Nawetjeśli
dzieciniechcąpodglądaćsiępodprysznicemchoć
szczególniewprzypadkudziewczynekbywaztym
różnietoczasemrobiątomimowolnie.
Żebysięumyć,Wiktoriazawszeczekałanaprzyjazd
mamy.Mamapilnowała,bypodprysznicemnie
podglądałyjejinnedzieci.