Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PoprzywitaniusięzcałąrodzinąAmeliastanęłazboku,
byporozmawiaćzDawidem.Jakojedynizachowalidobryhumor.
Comyśliszotymwszystkim?zapytała,poprawiającczapkę.
Wahałasię,czyzabrać,niewyglądałonato,żebywnajbliższym
czasiezaatakowałazima,wygrałajednakprzezorność.
Szczerze?Samniewiem,alemojamamauważa,żebabce
zaczynatrochęodbijać.
Nibydlaczego?Bopostanowiła,żebędziemymiećświętajak
wteledyskuWham?!Ameliajakbywbrewsobiestanęławobronie
babki,chociażsamaniebyłapewna,czybabciawie,corobi.Nie
rozmawiałazniąpootrzymaniulistu.Miaławielepytań,ale
postanowiłazostawićjedoczasu,gdybędziemogłajezadać
osobiście.
Wteledysku,mówisz?Nocóż,jedziemynajakieśzadupie,jest
osiemstopninaplusie,nieczekająnanasśnieżne,bajkowekrajobrazy,
niespodziewajsięcudów.Raczejbłotapopachy.Dawidpostukał
butamiokrawężnik,jakbyjużzdążyłsiępobrudzić.Ameliamusiała
przyznać,żeobuwiemaodpowiednienakażdewarunki.Solidne,
zakostkę,alenapewnoniedośćeleganckienapasterkę.Onazato,
chociażspakowałakilkaubrańturystycznych,terazmiałanasobie
sztruksowąspódnicęigruberajstopy.Mimowątpliwościwybrała
zgrabnekozaczki.Dotegostylowypłaszczykiogromnyszalik
pasującydoczapki.Toniebyłstrójdolasu,chociażczułasięwnim
świetnie.
Czyliwieszcośnatentemat?Widziałeśtendomek?
Nie.Istądmojeobawy.Domekwlesieprzytejpogodziedla
mnieniebrzmitozbytatrakcyjnie.Itaksiędziwię,żemamaiciotki
sięnatozgodziły.
Nocóż,chybawszyscysięspodziewali,żenawigiliibędziemy
ubabkiLucyny,niktnicnieprzygotował.Trochęniemiaływyjścia,