Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MaciejŻytowiecki:SZUJERW2010
Powrótdosłużby
naczynia.Jejdotykdosłownieelektryzowałwzdrygnąłemsię,czując,jakprąd
przepływapomojejskórze.
Niepij.Cościobiecałam,pamiętasz?
Lekarstwonamój„problem”?Delikatniewyswobodziłemsięzuścisku
piękności.Pamiętam.Wolęforsę.
Odchyliłasięnakrześle,sięgającdostojącejnaziemitorebki.Babka,która
mnieniańczyła,zawszepowtarzała,żedamaniekładzietorebkinapodłodze,bo
wtedytracipieniądze.Jakimścudemwspomnieniesłówstaruszkisprawiło,że
poczułemsięniepewnie.Byłemspiętyigotowynato,żeDelilawyciągnieztorby
broń.
Proszępowiedziała,kładącnablaciekopertę.Jeszczegrubsząodtej,którą
dostałemwcześniej.Zawahałemsię,aonatodostrzegła.Awięcwolałbyś
uwolnićsięodswojegodemona?Towartewięcejodcałychpieniędzyświata.
Uniosłemwgóręszklankę,jakbymmiałzamiarwychylićjejzdrowie.We
wnętrzunaczyniatańczyłyżółtekłosyświatła,załamującsięnatłustychodciskach
moichpalców.
Najpierwporozmawiamystwierdziłem.Gdzieśwśrodku,wbebechach,
nadalsiedziałgliniarz,detektyw.Ciekawskimałygość,któryzawszelkącenęmusiał
poznaćprawdę.Płaciszdużopieniędzy.Zbytdużojakzazwykłypogrzebacz.
Zaśmiałasię.Szczerzeiperliście.Takpięknie,żemiałemochotęśmiaćsię
razemznią.Dodiabła,mógłbymsłuchaćtegośmiechucałyczas.Byłanaprawdę
cudowna,kiedytewyrzeźbionewmarmurzerysywypełniałaradość.
Topieczęćoznajmiła,poważniejącnagle.Prawdziwarzadkość,jedenz
trzechistniejącychegzemplarzy.
Zauważyłemjuż,żejesteśwstaniewieledać,żebyzdobyć.Pewnietacy,
którzymoglibydaćwięcej.Taksobiemyślę,żeludziegotowidlategoprzedmiotu
zabićwtrąciłem.
23