Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oszalał.Niechskonam,alemuodbiło:obwąchiwałściany,
meble,dywany,medytowałprzykaloryferze,dostojnym
krokiemobszedłkilkarazybalkon,potemwspiąłsięna
przednichłapachiwyjrzałnaulicę.Stałtamdłuższą
chwilęiwsłuchiwałsięwszumsamochodów,wkrzykii
nawoływaniachłopakówzmierzającychdometra.W
kuchnikręciłsięwkółkoidumałnadproblememniedo
rozwiązania–najpierwzjeśćparówkę,serczykiełbasę.
Wszystkomusmakowało,chlebzmasłemrównież,a
najbardziejkiełbasa.
–Takniemożna–orzekłtatuś–kupimykarmędla
psów.Wkiełbasiesąprzyprawy,saletra,tłuszcz,dużosoli
ikonserwanty.Onepsomszkodzą.
–Anam?
–Teższkodzą.
–Todlaczegojejemy?
–Mymamywybór–możemyjeśćisobieszkodzić,
możemyzrezygnowaćzkiełbasalbowogólezmięsa,
jeśćchlebzmasłem,serlubjajka–apsyniemogą
wybierać,sązdanenanasząłaskęiniełaskę.Dlatego
konieczkiełbasą,naszpiesbędziedostawałzdrową
żywność.
–Amy?
–Znamigorszasprawa.Mnienajbardziejsmakujetoco
niezdrowe.
–Naprzykładco?
–Jajkasmażonenaboczku.
–Sąniezdrowe?
–Jaknajbardziej.
–Tocizabronięjejeść.
–Niewiadomo,czyposłucham.
–Jaciebiezawszesłucham.
Tatuśzmrużyłjednookoiuśmiechnąłsiępółgębkiem,to
znaczypołowątwarzy.Powątpiewałwto,comówiłam.I
miałrację.Niebyłamposłusznymdzieckiem.
–Bysiek!Donogi!–zawołałam,gdyzmiskizniknęła
ostatniaparówka.
Istałsięcud.Bysiekodrazuprzybiegłdomniei
przywarłdomoichstóp.