Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oszalał.Niechskonam,alemuodbiło:obwąchiwałściany,
meble,dywany,medytowałprzykaloryferze,dostojnym
krokiemobszedłkilkarazybalkon,potemwspiąłsięna
przednichłapachiwyjrzałnaulicę.Stałtamdłuższą
chwilęiwsłuchiwałsięwszumsamochodów,wkrzykii
nawoływaniachłopakówzmierzającychdometra.W
kuchnikręciłsięwkółkoidumałnadproblememniedo
rozwiązanianajpierwzjeśćparówkę,serczykiełbasę.
Wszystkomusmakowało,chlebzmasłemrównież,a
najbardziejkiełbasa.
Takniemożnaorzekłtatuśkupimykarmędla
psów.Wkiełbasieprzyprawy,saletra,tłuszcz,dużosoli
ikonserwanty.Onepsomszkodzą.
Anam?
Teższkodzą.
Todlaczegojejemy?
Mymamywybórmożemyjeśćisobieszkodzić,
możemyzrezygnowaćzkiełbasalbowogólezmięsa,
jeśćchlebzmasłem,serlubjajkaapsyniemogą
wybierać,zdanenanasząłaskęiniełaskę.Dlatego
konieczkiełbasą,naszpiesbędziedostawałzdrową
żywność.
Amy?
Znamigorszasprawa.Mnienajbardziejsmakujetoco
niezdrowe.
Naprzykładco?
Jajkasmażonenaboczku.
niezdrowe?
Jaknajbardziej.
Tocizabronięjejeść.
Niewiadomo,czyposłucham.
Jaciebiezawszesłucham.
Tatuśzmrużyłjednookoiuśmiechnąłsiępółgębkiem,to
znaczypołowątwarzy.Powątpiewałwto,comówiłam.I
miałrację.Niebyłamposłusznymdzieckiem.
Bysiek!Donogi!zawołałam,gdyzmiskizniknęła
ostatniaparówka.
Istałsięcud.Bysiekodrazuprzybiegłdomniei
przywarłdomoichstóp.