Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Popatrz!powiedziałamdotatusia.Onwszystko
rozumie.
Szkolony!orzekłzeznawstwemtatuś.
Tokażmujeszczecośzrobić.Zobaczymy,czyto
magister,czylicencjat.
Tatuśstrzeliłdwarazypalcamiipowiedział:
Dajgłos!
Bysiekwpatrzonywstrzelającepalcepoliczyłiszczeknął
dwarazy.
Magister!ucieszyłsiętatuś,leczgdyspojrzałna
zegarek,przeszłamuochotadożartówipobiegłdo
łazienki.
Muszęsięodświeżyćwyjaśniłizatrzasnąłzasobą
drzwi,ajadalejegzaminowałamByśkainasłuchiwałam.
Zkranuleciaławoda,tatuśpłukałzęby.Wszystkobyło
normalne,zadziwiająconormalne.Bysiekumiał,jakna
psa,zadziwiającodużo.Gdykazałammuusiąść,usiadł.
Kazałamleżeć,położyłsięprzymnie.Polecenie„daj
łapę”zrozumiałodrazu,agdykazałammupodejść,
przybiegłipolizałmniewrękę.Wnagrodęwyściskałam
go
i
wycałowałam,
chociaż
nie
pachniał
najlepiej.
Wreszcie
przestałam
nasłuchiwać.
Tatuś
wyszedł
z
łazienki,ciągnąłsięzanimtrenzapachów.Bysiekteżto
poczuł,bokichnął.
PaniEmskamiałarację.Kundlenajinteligentniejsze
zewszystkichpsów,aitakiekundle,którepod
względeminteligencjiprzewyższająniektórychludzi,tylko
trudnotowykazać,ponieważniemówią.Bysiekwyróżniał
sięintelektem,byłdużymipięknymmieszańcemcolliez
owczarkiemalzackimijeszczezczymśnieziemsko
pięknym.Trudnosięrozeznaćwtychkoligacjach.Jedno
wszakżenieulegawątpliwościpodkażdymwzględem
przewyższałznanemipsy.OdrazupolubiłamByśkaion
odwzajemniałmojeuczucia,łasiłsiędomnieilizałpo
rękach,anapunkcietatusiadostałpoprostubzika.
Wpatrywałsięwniegowzrokiempełnymoddaniai
pokory,zwdzięcznościąprzyjmowałkażdyczulszygesti
każdedobresłowo.
Byśkowiniespodobałosię,podobniejakmi,gdytatuś